sobota, 29 grudnia 2012

17. Dziękuję

~ Kochać - znaczy czekać. ~
- Anna Kamieńska



  Albus Dumbledore siedział w swoim gabinecie i rozmyślał. Czekał na pewną osobę, która miała go odwiedzić zaraz po zajęciach. Szacował, że zostało mu około pięć minut samotności. Był dzisiaj wyjątkowo niecierpliwy. Rano rozmawiał z Hermioną Granger, a od tego czasu nie mógł się skupić. Posłał Severusa, aby zawiadomił Dracona Malfoya o wizycie w jego gabinecie zaraz po lekcjach. Chciał dowiedzieć się od chłopaka jak najwięcej o tym, co działo się z Gryfonką w jego posiadłości. Zatopił się na chwilę w refleksjach na temat tegorocznych świąt i czynów Voldemorta, gdy usłyszał pukanie do drzwi.
- Proszę! - oznajmił.
- Dzień dobry - powiedział blondyn, wchodząc razem ze swoim opiekunem.
- Chciał pan dyrektorze, abym przyprowadził pana Malfoya.

- Dziękuję Severusie - odrzekł starzec, po czym Mistrz Eliksirów opuścił pomieszczenie. Ślizgon rozejrzał się po pokoju. Było prawie dokładnie takie, jak owego wieczoru, gdy się tu wkradł. Na ścianach wisiały portrety, Fawkes siedział na żerdzi, w kącie stały stoliki z dziwnymi przedmiotami, a na środku znajdowało się biurko i fotele. Jedyną różnicą było to, że w kominku trzaskał wesoło ogień. Zawiesił na nim wzrok na dłużej i zaczął rozmyślać. Przypominał sobie chwile w Malfoy Manor, gdy jedynie przy świetle kominka przebywał w pomieszczeniu razem z Czarnym Panem i Śmierciożercami. Gdy został jednym z nich. Gdy widział łzy bólu w oczach swojej dziewczyny...
- Usiądź, Draco - powiedział dyrektor, który przyglądał mu się badawczo. Ich spojrzenia się spotkały. Chłopak spojrzał na fotel naprzeciwko biurka, po czym usiadł w nim. Nastała krępująca cisza, podczas której Draco rozglądał się po gabinecie, a Albus wpatrywał się badawczo w chłopaka. Po kilku minutach blondyn przerwał.
- Chciał mnie pan widzieć, profesorze.
- Tak, chciałem - odrzekł spokojnie Albus.
- A więc o co chodzi? Trochę się spieszę. Muszę napisać wypracowanie z eliksirów.
- Rozumiem, chłopcze. Myślę jednak, że ważniejsze jest teraz, abyśmy porozmawiali.
- O czym? - zapytał beznamiętnie Draco. Był rozdrażniony tym, że dawni dyrektorzy udają, że śpią. Widać było to po nich, wiedział, że wsłuchują się dokładnie w każde ich słowo.
- O tym, jak spędziłeś święta. Z kim, w jakiej atmosferze.
- Po co to panu do wiadomości? Nic nie powiem, to moja sprawa - chłopak spojrzał mu ze złością w oczy.
- No cóż, miałem ci to powiedzieć później, ale nie dajesz mi wyjścia. Hermiona była tu dzisiaj rano.
- Co? Jakim cudem? - wzrok chłopaka wyraźnie złagodniał. Wpatrywał się w dyrektora z niedowierzaniem. Od początku semestru ponad tydzień była w Malfoy Manor.
- Nie udzielę ci informacji, jeśli mi nie pomożesz.
- Więc... Co mam powiedzieć najpierw?
- Wszystko. Po kolei.
- Przyjechaliśmy z Hermioną do mnie do domu. Była moja mama, ciotka i wujek. Na sylwestra wyjechała do Weasley'ów, potem wróciła i miała przybyć do szkoły, jednak rodzina powiedziała mi, że zachorowała. Więcej nie wiem.
- Oh, Draco...
- Gdzie ona teraz jest?
- Możesz mi zaufać. Powiedz, co się naprawdę działo.
  Ślizgon patrzył z niedowierzaniem na dyrektora. On na serio myśli, że coś mu powie? Jego matka... I właśnie w tej chwili przypomniały mu się słowa z jej listu: W razie potrzeby, idź do profesora Dumbledore'a. Może warto mu się zwierzyć? Przecież tylko jego boi się Voldemort. Może uratować jego rodzinę, a przede wszystkim Hermionę.
- Draco, Narcyza pisała do mnie. Hermiona też wszystko mi powiedziała. Chcę teraz usłyszeć Twoją wersję. Zaufaj mi - powiedział Albus i popatrzył na blondyna smutnym wzrokiem.
- No... Niech będzie. Chodzi o to... Pan profesor i tak wie. Zostałem jednym z nich - Draco podwinął rękaw swojej bluzy i pokazał Mroczny Znak.
- Tak, Draco. Wiedziałem o tym.
- Ja... Nie chciałem. Coś mnie zmusiło. Myślę, że to klątwa Imperius.
- Kto ją mógł rzucić?
- Nie mam pojęcia. Na pewno nie była to moja matka.
- Kto jeszcze codziennie przebywał w twoim domu?
- Ciotka Irma i... Barty Crouch Junior. Są małżeństwem.
- Naprawdę? Hmm... - zamyślił się.
- Coś się stało profesorze?
- Nie, nic - dyrektor potrząsnął głową, aby rozwiać myśli. - Ktoś jeszcze był w domu?
- Po sylwestrze... Czarny Pan. Wtedy stało się to - powiedział, wskazując na swój nadgarstek.
- A Hermiona?
- Była torturowana, bo nie chciała zostać Śmierciożercą.
- I wcale nie była chora. Zatrzymali ją, aby ją przekonać do zmiany zdania. Mówiła mi, jak tu była - dodał Albus, widząc pytający wzrok Malfoy'a.
- Gdzie ona teraz jest?
- Musi odpoczywać. Proszę, nie mów nikomu o tej rozmowie i o jej przybyciu. Zobaczysz się z nią wieczorem. Przyjdź o dwudziestej do Skrzydła Szpitalnego.
- Nie mogę iść teraz?
- Przykro mi chłopcze, zbyt dużo przeszła. Aha, jeszcze jedno. Proszę, powiadom o jej powrocie pana Pottera i rodzinę Weasley. Powinni wiedzieć.



~*~



  O godzinie osiemnastej w Pokoju Wspólnym Gryffindoru było w miarę spokojnie. Harry grał z Georgem i Ronem w Eksplodujacego Durnia, Diana i Ginny rozmawiały o egzaminach, a Fred siedział w fotelu wpatrując się w widok za oknem. Wokół panował gwar i radość, których on nie podzielał. Pragnął teraz ciszy i spokoju.
- Fred, co ty taki markotny? - zapytał Ron.
- Hmm? Nie, nic.
- Chodzi o Hermionę?
- Po prostu przejmuje się tym, że może jej stać się coś złego. A, z resztą. Idę się przejść - Rudy wstał i wyszedł przez dziurę pod portretem. Ruszył, skręcając w jedno z tajemnych przejść.
- Fred, zaczekaj! - Diana wstała i wybiegła za chłopakiem. Ron, niewiele się zastanawiając, ruszył za nimi. Gdy oboje znaleźli się na zewnątrz, nikogo nie było.
- Diano...
- Chciałam mu pomóc, porozmawiać z nim. Wiem, że to pomaga.
- To może pomożesz nam? - zapytał Ron. - Pomówmy.
- O czym? - westchnęła blondynka.
- O nas.
- Już ci przecież mówiłam... - powiedziała dziewczyna, ruszając do przodu. Zaczęli przechadzać się korytarzami zamku.
- Nadal nie zmieniłaś zdania?
- Eh... Nie wiem. Nie mam pojęcia, co ze sobą zrobić. Chciałabym dać nam szansę, ale boję się, że Fred tego nie zaakceptuje, że stracę was oboje, a nie chcę tego.
- Nie martw się. Mój brat zrozumie.
- Nie jestem pewna. Ma kłopoty z Hermioną, bo ona jest z Malfoy'em. Nie wiem, jak by się poczuł, jakby się dowiedział, że jego była już sobie kogoś znalazła, a on nadal jest sam, nieszczęśliwie zakochany.
- Diano, nie możesz poświęcać własnego szczęścia dlatego, że ktoś inny może być przez to smutny. To jego problem i sam musi sobie z nim poradzić - Ron przystał na chwilę i popatrzył blondynce prosto w oczy.
- Ale...
- Cii... - przytknął jej palec do ust. - Diano, kocham cię - wyszeptał Ron i musnął wargi dziewczyny. Po chwili zatopili się w pocałunku.



~*~



  Fred szedł pustym korytarzem kilka pięter niżej. Chciał zejść do kuchni, aby coś zjeść i napić się kremowego piwa. Zamyślił się. Patrzył w podłogę szurając butami o posadzkę. Ludzie na portretach w pozłacanych ramach mruczeli pod nosem z niezadowoleniem, że przeszkadza im w drzemce, lecz chłopak nie zwracał na to uwagi. Przed oczami miał tylko sylwetkę dwa lata młodszej Gryfonki, którą obdarzył uczuciem. Nagle poczuł, jak się z kimś zderza. W wyniku kolizji, osoba wywróciła się na podłogę. Spojrzał na czarnowłosą Krukonkę, po czym podał jej rękę. Dziewczyna wstała przy jego pomocy. Zauważył, że ma na nadgarstku kilka blizn.
- Przepraszam, zamyśliłem się. Nic ci nie jest?
- Dziękuję, nic. To także moja wina. Fred czy George? - Cho posłała mu uśmiech.
- Fred - odpowiedział, również się uśmiechając. - Przejdziemy się?
- Jasne. Kierowałeś się w jakieś konkretne miejsce?
- Myślałem o kuchni.
- Świetnie, możemy iść.
  Ruszyli w stronę podziemi. Rozmawiali z ożywieniem o zbliżających się rozgrywkach Quidditcha między Krukonami i Gryfonami. Cho była na pozycji szukającego, lecz przyznała, że z Potterem nie ma szans.
- Harry jest dużo lepszy niż ja. Ma talent po swoim ojcu. To smutne, ze jego rodzice zginęli tak młodo, prawda? To samo tyczy się Hermiony. Co ona teraz zrobi?
- Wiesz, zawsze jest mile widziana w naszym domu. No, dotarliśmy - powiedział Fred. Nie chciał w tej chwili rozmawiać o Granger. Połaskotał gruszkę na obrazie, która zachichotała i zmieniła się w klamkę. Otworzył drzwi i przepuścił Cho pierwszą. Od razu podbiegły do nich skrzaty domowe.
- Zgredek! - krzyknął Fred. Miał okazję poznać go, dzięki Harry'emu.
- Panicz Fred, sir! Co mogę zrobić dla pana i pięknej pani? - skrzat ukłonił się tak nisko, że zahaczył nosem o podłogę.
- Prosilibyśmy kilka ciastek, piwo kremowe i może trochę pasztecików dyniowych.
- Już się robi! - krzyknął Zgredek, a po chwili mnóstwo skrzatów otoczyło ich, trzymając tace pełne słodkości. Dwójka uczniów zaczęła pakować do kieszeni tyle rzeczy, ile mogli unieść, podziękowali ładnie i wyszli z pomieszczenia. Ruszyli korytarzem, śmiejąc się i rozmawiając na temat nauczycieli. Aż niesamowite, że mieli ze sobą tyle wspólnego!
- Gdzie my w ogóle idziemy? - zapytała Chang.
- Zobaczysz - uśmiechnął się Fred. Już po chwili wspinali się po schodach, skracali sobie drogę tajemnymi przejściami, śmiejąc się przy tym, rozmawiając i dokazując. Wreszcie po kilku minutach dotarli na szczyt Wieży Astronomicznej. Gwiazdy świecił bardzo jasno, na niebie nie było żadnej chmurki.
- Chłoczyść! - wypowiedział Rudy. Śnieg natychmiast zniknął. Chłopak podszedł do murka, odliczył kafelki i stuknął różdżką w jedną z nich trzy razy. Ścianka rozsunęła się, a Gryfon wyjął ze środka dwie kurtki.
- Weź - podał Cho jedną z nich, a sam włożył drugą. - Należy do Hermiony. Zanim zaczęła chodzić z Malfoy'em, często tu przychodziliśmy. - Chłopak wyjął wszystkie rzeczy zabrane z kuchni, mruknął 'Incendio', przez co rozpalił ogień, po czym rozstawił wszystko na małym stoliku, który właśnie wyczarował. Ze skrytki wyjął również wełniany koc, na którym chwilę później usiadł i zaprosił Krukonkę gestem dłoni. Dziewczyna westchnęła. Podeszła do murka po przeciwległej stronie wieży i zaczęła patrzeć się w dal.
- Tu jest pięknie - powiedziała. Rozglądała się po zaśnieżonych błoniach, po drzewach, uginających się pod ciężarem śniegu, widziała Wierzbę Bijącą, która sprawiała wrażenie uśpionej. Na tle gwiazd i ciemnego nieba wyglądało to ślicznie.
- Cho... - zaczął bliźniak, lecz dziewczyna przerwała mu stanowczym tonem.
- Tęsknisz za nią - było to stwierdzenie, nie pytanie. Chłopak podniósł się i ruszył w jej stronę.
- Tak jak ty za nim - odrzekł. Stał tuż za nią. Odwróciła się i spojrzała na chłopaka swoimi orzechowymi tęczówkami. - Widzę to w twoich oczach.
- Ty jeden mnie zrozumiesz. Ty też straciłeś kogoś, na kim ci zależało - wyszeptała ciemnowłosa. Wpatrywali się w siebie przez chwilę, po czym Cho zarzuciła mu ręce na szyję, a Fred przyciągnął ją do siebie i przytulił. Przez jego ciało przebiegła fala ciepła, a Krukonka poczuła się bezpieczna. Potrzebowała tej bliskości tak samo, jak Weasley.



~*~



  Draco przemierzał korytarze już od dawna, lecz nadal nie mógł znaleźć nikogo, komu mógłby przekazać nowinę. Zapewne wszyscy zaszyli się w Pokoju Wspólnym. Spieszyło mu się, ponieważ było już przed dziewiętnastą. Jedynym wyjściem było skierować się w stronę siódmego piętra i poprosić któregoś z Gryfonów, aby zawołał Weasley'ów lub Pottera. Wdrapał się po schodach i już miał skręcić pod obraz Grubej Damy, gdy zauważył Rona i Dianę, trzymających się za ręce i idących w jego kierunku. Gdy go zobaczyli, Rudy zrobił się czerwony na twarzy.
- Malfoy, czego tu szukasz?
- Nie tak ostro, Weasley. Uspokój się idioto, bo nie mam czasu na wszczynanie bójek. Musimy pogadać - rzekł Draco. - W cztery oczy - dodał, patrząc na Dianę i pamiętając słowa dyrektora. Ron również na nią spojrzał. Kiwnęła głową.
- Dobra, byle szybko - powiedział, po czym oddalili się.
- Byłem u dyrektora. Hermiona wróciła. Kazał to przekazać tobie, twojej siostrze, bliźniakom i Potterowi. No i dotrzymać tajemnicy, dopóki Miona nie wyjdzie ze Skrzydła Szpitalnego. Pozwolił wam ją odwiedzić o dwudziestej pierwszej. Ja będę wcześniej - powiedział cicho blondyn.
- Wróciła?! Nie robisz sobie jaj?
- Na temat Hermiony? W życiu - powiedział, po czym szybko się oddalił.



~*~



  Albus oczekiwał gości. Mieli się tu zjawić lada chwila. Po opuszczeniu pokoju przez młodego Malfoy'a, zaczął rozmyślać na temat Irmy Black, a właściwie Crouch. Przecież zginęła na oczach wielu osób. Sposób w jaki wszystkich wprowadziła w błąd, o którym opowiedział mu Draco, był bardzo sprytny. Napoić staruszkę eliksirem wielosokowym... Nigdy nie spodziewałby się, że taka dobra uczennica jak Irma trafi w ręce Voldemorta. Pamięta czasy, gdy jeszcze w Hogwarcie uganiała się za dwa lata starszym Syriuszem. Miał na nią dobry wpływ i mimo, że ona była ze Slytherinu, a on z Gryffindoru, mieli bardzo bliskie, dobre relacje. Można nawet powiedzieć, że nieoficjalnie byli parą. Później, gdy Syriusz skończył edukację, zaczęła chodzić z Barty'm Crouchem z Ravenclawu. Black mówił mu, gdy trzy lata temu Harry, Ron i Hermiona go uratowali, że po ukończeniu Hogwartu spotykał się jeszcze potajemnie z Irmą, lecz z ich romansu nic nie wyszło, gdyż kobieta go zakończyła. Wybrała Croucha. Może powodem była ciąża? Może to wcale nie było dziecko Barty'ego? Tego nie wiedział. Mógł się tylko domyślać. W tym momencie jego refleksje przerwało pukanie do drzwi. Już po chwili naprzeciwko niego, w fotelach, siedziało dwoje ludzi. Oboje mieli ciemne włosy i azjatycką urodę. Kobieta była szczupła i ubrana w białą bluzkę oraz czarną spódnicę, za to mężczyzna był dobrze zbudowany i wysoki, ubrany w modny garnitur z krawatem.
- Witam, państwo Chang.
- Dzień dobry, profesorze. Wzywał nas pan, mamy nadzieję, że nie przeszkadzamy? - zapytał ojciec dziewczyny.
- Oczywiście, że nie. Przecież umówiliśmy się na dzisiaj.
- Więc, o co chodzi?
- Chciałbym porozmawiać o państwa córce, Cho. Zauważyłem, z resztą nie tylko ja, ale głównie nauczyciele, że jest ona zawsze przemęczona, niewyspana, niewypoczęta i opuściła się w nauce. W tym roku czekają na nią owutemy. Nie jestem pewien, czy sobie poradzi.
- Przykro nam to słyszeć. Porozmawiamy z córką przy najbliższej okazji. Na pewno jej wyniki się poprawią, proszę się nie martwić - powiedziała pani Chang.
- Wierzę, że Cho jest świetną uczennicą. Taka sama sytuacja była zaraz po zakończeniu Turnieju Trójmagicznego, rok temu. Była załamana po śmierci Cedrika. Nie podejrzewają państwo, co może być powodem w tym roku?
- Nie mamy pojęcia - zapewniał ojciec. - Postaramy się rozwiązać problem.
- Byłbym bardzo wdzięczny. Cóż, dziękuję państwu za wizytę.
- Dziękujemy również, za informację. Do widzenia - rzekła kobieta.
- Do zobaczenia.



~*~



  Gdy wybiła dwudziesta, Draco wszedł do białej Sali Szpitalnej. 
- Cześć, Hermiono! Widzę, że już wstałaś - podszedł do mnie i pocałował mnie namiętnie. 
- Tak. Już się obudziłam. Byłeś u dyrektora - powiedziałam. Usiadł na skraju łóżka i złapał mnie za dłoń. Uśmiechnęłam się do niego. 
- Tak. Odbyłem z nim krótką rozmowę. Teraz muszę porozmawiać z tobą. 
- Wiem, też tak myślę. Posłuchaj, mimo tego, co się wydarzyło, wierzę ci. Wiem, że nie robiłeś tego z własnej woli. Mam do ciebie zaufanie. 
- Ja do ciebie też - przerwał Malfoy. 
- A nie powinieneś. 
- Jak to? 
- Chodzi o to... Wtedy, na sylwestra, gdy pojechałam do Weasley'ów... Ja byłam zrozpaczona. Poniosły mnie emocje i... Pocałowałam się z Fredem... - wyszeptałam. Draco popatrzył na mnie smutnymi oczami. 
- Czemu mi to mówisz? 
- Chcę być z tobą szczera - odrzekłam. Kąciki oczu zapiekły niebezpiecznie. 
- I za to cię kocham - pocałował mnie w czoło. - Brakowało mi cię. 
- Wybaczysz mi? 
- Jeśli ty mi też. 
- Co niby? - zapytałam zdziwiona. 
- To, jak się zachowywałem. 
- Przecież to nie twoja wina. 
- Po części tak. Więc... 
- Wybaczamy sobie wszystko i jest jak dawniej? - dokończyłam. 
- Jasne - posłał mi szczery uśmiech. Podniosłam się na łóżku i przytuliłam go. Zaciągałam się zapachem ulubionych perfum, których mi tak brakowało. 
- Kocham cię, Draco. Jesteś moim szczęściem. 
- Ja ciebie też. Mam nadzieję, że już wszystko się ułoży. 
- No... Nie do końca. 
- Co masz na myśli? 
- Nie wiem, co czuje do mnie Fred. Pamiętasz jak krzyknął, że mnie kocha? Po tym pocałunku... 
- Rozumiem. Powiedz mu, żeby dał ci spokój. 
- Nie o to chodzi. Ja chcę się z nim przyjaźnić, jest dla mnie ważny, lecz nie mogę pozwolić, żeby jego uczucie wszystko zepsuło. Chociaż masz rację, muszę z nim porozmawiać. Dla jego dobra. 



~*~



- Fred, zimno mi - powiedziała Cho, patrząc na bliźniaka. Siedzieli tu już bardzo długo, na pewno minęła już dwudziesta. W tym czasie rozmawiali ze sobą, wylewali żale, potem nawet zaczęli śmiać się i dyskutować na całkiem odmienne tematy. Wypili piwo kremowe i zjedli przysmaki zabrane z kuchni.
- Masz rację, wracajmy - zgodził się Rudy, po czym zaczęli wszystko chować na swoje miejsce. Gdy wyszli z wieży i przemierzali korytarze Hogwartu, czarnowłosa powiedziała:
- Fred, ja... Dziękuję ci.
- Za co? - zapytał zaskoczony. - Przecież ja tylko zabrałem cię na wieże, na której w dodatku zmarzłaś.
- Oj, głuptasie - oboje zaczęli się śmiać. - Dziękuję za to, ze mogłam spędzić z tobą czas, wygadać się i choć na chwilę zapomnieć o smutkach i problemach.
- Wiesz, powinienem chyba zrobić to samo, wiec również dziękuję - posłali sobie szczere uśmiechy.
- Chciałabym ci jeszcze coś powiedzieć - powiedziała Chang po namyśle.
- Słucham?
- No bo mam taką sytuację, o której nie mogę nikomu powiedzieć. Jestem w niebezpieczeństwie - wyszeptała.
- Jakim? Co się dzieje?
- Nie ważne, wytrzymam. Chodzi o to, że ta sytuacja to był powód zerwania z Harry'm. On tego nie rozumie. Nie wie, że gdybym zdradziła tajemnicę, mogłoby od tego zależeć nawet jego życie. Nie chcę go narażać. Mógłbyś mu to powiedzieć? Że chciałabym mu wszystko wyznać, ale się o niego boję. Że zrobi jakieś głupstwo i będzie potem żałował...
- Oczywiście. Mogę jeszcze jakoś pomóc?
- Przykro mi. Sama muszę się uporać z tym problemem.
- Jakby się coś działo, pamiętaj, ze zawsze możesz na mnie liczyć.
- Dziękuję - Cho stanęła na palcach i pocałowała Weaslay'a w policzek. Uśmiechnęła się do niego i wdrapała po schodach do wieży, w której mieści się Pokój Wspólny Krukonów.
- Dobranoc! - krzyknął za nią.
- Kolorowych snów - odpowiedziała.
  Chłopak skierował się w stronę Pokoju Wspólnego Ósmych klas. Chciał się już położyć i zaznać spokoju. Usłyszał, jak zegar wybija godzinę dwudziestą pierwszą. Myślami był teraz przy Hermionie. Nadal martwił się o nią. W tym momencie zauważył Harry'ego, Rona, Ginny, Dianę i George'a, którzy zmierzali w jego stronę.
- Ooo, a gdzie idziecie taką gromadą?
- Ciebie szukamy, debilu - rzekł George.
- Mnie?
- Gdzieś ty był?!
- Ja... Nie ważne. O co chodzi?
- Hermiona wróciła! - oznajmiła Ginny.
- Miona? Gdzie ona jest?
- Właśnie do niej idziemy, jest w Skrzydle Szpitalnym - powiedział Ron.
- No to szybko! - bliźniak popatrzył na resztę z błyskiem w oczach i rzucił się biegiem przez pusty korytarz, prawie się wywalając.
- Ten idiota chyba oszalał - powiedział George.



~*~



  Jak obiecałam, tak zrobiłam. Rozdział przed sylwestrem. Od razu przepraszam za błąd w powiadomieniu na gg, ach ten słownik :P Rozdział w miarę mi się podobał, szczególnie wątki Diany i Rona oraz Freda i Cho. I od razu przepraszam za małą ilość opisów, ale nie miałam już siły na rozpisywanie się. Rozdział miał być dłuższy. Chciałam jeszcze ukazać rozmowę Freda i Hermiony, ale jestem na skraju wyczerpania, za co przepraszam. Rozdział dla Pauliny, Naćpanej Szczęściem, Hermiony, Rupci, tpiapiac, Hermiony Weasley, Qinsi, Kathy, Wiki F, wszystkich anonimowych osób i każdej cholery, która to czyta :D. Dziękuję za Wasze komentarze, które dają mi kopa w dupę, abym wzięła się do roboty ;)
No i proszę o zagłosowanie w ANKIECIE po lewej stronie ekranu ;)

Były pytania o to, czy Syriusz i Irma są bliską rodziną. Odsyłam do zakładki "Kronika Blacków", gdzie jest to wyjaśnione.

No i z okazji SYLWESTRA życzę Wam najlepszego, udanej zabawy do rana i szczęśliwego nowego roku! :D Ja tymczasem przygotowuje się do sylwka z jedynką, bo nie mam polsatu.

Chciałabym również zaprosić Was na mojego nowego bloga: klatwa-podroznikow.blogspot.com
No i jakby jeszcze ktoś go skomentował to by było miło ;)

CZYTASZ? ---> SKOMENTUJ. 
poświęć 2 minutki, bo gdzieś w Chinach zapłacze malutka panda. ;<


52 komentarze:

  1. Kocham ten blog ~

    OdpowiedzUsuń
  2. Z dniem 30 stycznia na Szczerych i Sprawiedliwych pojawił się nowy regulamin Ocenialni. Prosimy o zapoznanie się z jego nową wersją. Jeśli wprowadzone zmiany nie zostaną przez Ciebie zaakceptowane, prosimy o pozostawienie pod regulaminem komentarza z informacją o rezygnacji z oceny.
    Pozdrawiam,
    smirek
    http://szczere-i-sprawiedliwe.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. WOOOOOOOOW
    NAPISZ JUTRO NOWY ROZDZIAŁ
    WIĘCEJ FREMIONE
    KOCHAM TEGO BLOGA<3

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowne !!! :D Dziękuję za dedykację :)) Fajni, że skorzystałąś z mojej podpowiedzi co do Diany i Rona :D
    Szczęśliwego Nowego ! :* ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.♥ Diana i Ron jakoś tak wypełniają się nawzajem ;) Czekam też na Twój nowy rozdział! ;)

      Usuń
  5. Diana i Ron so wspaniały pocałunek, wogóle świetny pomysł z Cho i Fredem, obydwoje samotni i nieszczęśliwie zakochani, ale i tak wolę Hermionę z Fredem co chyba łatwo zrozumieć ^^. Szczęśliwego nowego roku ;*
    A i zapraszam do mnie jutro, na ósmy rozdział ;).
    Również mam zamiar wstawić nowego posta przed sylwestem ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fred i Cho są jedynie przyjaciółmi ;) oczywiście lookne rozdział jak się wyrobie ze wszystkim ;)

      Usuń
  6. Podobał mi się cały rozdział. Szybko i łatwo się go czytało.
    Nie komentuje często, bo nigdy nie wiem co pisać, kiedy coś jest dobre, bez błędów. :D
    Hm, ogólnie zauważyłam jeden błąd, gdzieś na początku, że spojrzeli na siebie wzrokami. A nie spojrzeniami?

    Uwielbiam wątek Freda. Pomimo tego, że ogółem idę za ciemną stroną miłości. :)

    Pozdrawiam, Bellatrix.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a nie powinno być "spojrzeli na siebie" a nie "spojrzeli na siebie spojrzeniami"? bo to takie masło maślane xd

      Usuń
    2. Poprawiłam na "Ich spojrzenia się spotkały" :D Tak chyba będzie najlepiej ;)

      Usuń
  7. Dziękuję za dedykację ;*** Rozdział bardzo mi się podoba, a opisów mi szczególnie nie brakuje ;) Podoba mi się ta nowa przyjaźń Freda z Cho :) I czekam na kolejny, a tymczasem u mnie już 10 rozdział :D Udanego Sylwka!

    http://harrymione-diary.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podzielam Twoje zdanie :D Skromnie powiem, że też lubię Freda i Cho jako przyjaciół. Za chwilę zajrzę żeby przeczytać rozdział u Ciebie :)

      Usuń
  8. właśnie, dzięki za dedykację ;** jesteś niesamowita ^^ boże, wczoraj co 5 min. sprawdzałam, czy już dodałaś nowy rozdział no i nareszcie jest *-* dzięki!!! ; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, cóż, gdy skończyłam było już późno, zazwyczaj wieczorami dodaje rozdziały ;) Dziękuję za komentarz :D

      Usuń
  9. Jedyne co mi jakoś nie pasowało to "ich wzroki spotkały się" bardziej by pasowało "ich spojrzenia". A ogólnie o treści bloga co mogę powiedzieć.. Jak zawsze cudownie. Szkoda tylko, że wpisy pojawiają się tak rzadko, bo naprawdę uwielbiam je czytać. No cóż, weny życzę i pomysłów. Bo bardzo ciekawie opisujesz to wszystko. Ciągniesz różne wątki, nie tylko główny pt. miłość bohaterów. Bardzo mi się to podoba. Powodzenia!

    ~Kirsta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, staram się jak mogę :) Ten błąd też już poprawiłam. Niestety, jak każdy mam mało czasu na pisanie, bo gdybym mogła to wstawiałabym notki nawet co dwa dni :D Dziękuję za komentarz, próbuję się przekazać Wam wszystko, co mi się w głowie zbiera, lecz czasami jestem tak rozleniwiona, że nie chce mi się nic robić ;/ Chodziło mi o to, aby nie ciągnąć samego love story, ale aby było też trochę akcji, żeby urozmaicić ;)
      Dziękuję za wszystko !

      Usuń
  10. Naćpana_Szczęściem ♥♥♥31 grudnia 2012 13:09

    Kochana Freddie, dziękuję ci za dedyk! Bardzo podobał mi się rozdział, a rozwój akcji w nim zawarty, całkowicie wynagrodził mi brak opisów! Ech, jak ja kocham czytać to opowiadanie!
    Rozmowa Dracona z Albusem była bardzo ciekawa. Dobrze, że Draco o wszystkim mu opowiedział. Mam nadzieję, że w końcu się przełamie i już na zawsze przejdzie na stronę dobra, bo tak o wiele bardziej go lubię!:-)
    Ron i Diana razem! O, jak fajnie! Podobała mi się scena ich pocałunku.<3
    Przyjaźń Freda i Cho? Świetny pomysł! Cudowna była ta scena na Wieży Astronomicznej. No i mam nadzieję, że jak Fred wyjaśni wszystko Harry' emu, to on wybaczy Cho i znów będą razem.
    Wściekłam się, jak czytałam o tym, że państwo Chang przyszli do Dumbledore' a! Jak oni mogli tak skłamać?! To przecież przez nich Cho się załamała. Coś czuję, że teraz znów się jej od nich oberwie, za to, że swoim zachowaniem wzbudziła podejrzenia u Albusa.
    Rozmowa Dracona i Mionki też mi się podobała. Dobrze, że sobie wszystko wybaczyli, jednak dalej wolę, by Hermiona była z Fredem. Jakoś tak bardziej mi to siebie psują w tym opowiadaniu, mimo, że uwielbiam Dramione.
    A i jeszcze jedno! Najfajniejsze w tym opowiadaniu jest to, że wtrąciłaś do niego mnóstwo wątków, przez co jest naprawdę genialne, kapitalne i tak dalej można by wymieniać!:-)
    Kurka siwa, ja chcę już nowy rozdział!<3
    Pozdrawiam, również życzę szampańskiego sylwestra i lecę czytać klątwę podróżników!:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, jak zawsze dziękuję za komentarz! Przede wszystkim za to, że czytasz to opowiadanie. I znów cieszę mordę do ekranu, czytając Twoje słowa :D Następny rozdział powinien pojawić się za dwa tygodnie, w moje urodziny ;3
      Ogólnie o to mi chodziło od początku: nie zanudzić Was jednym wątkiem i całą wielką, przesłodzoną miłością, która szczęśliwie się zakończy i takie tam. Lubię, gdy coś się dzieję i staram się to przekazać, choć nie zawsze mi się to udaje tak jak chcę. No, ale czytając takie komentarze (szczególnie te dłuuugaśne) jak Twoje, naprawdę chce mi się dalej pisać i jestem zmotywowana :D
      Ron i Diana już ułożyli sobie życie, czas na Cho i Harry'ego. A co z Ginny, Fredem i Georgem? Na pewno Fred nie odpuści, Gin się nie załamie, a George będzie pomagał bratu, jak może ;) No i Irma z Syriuszem i Barty'm, oraz Albus; te jego przemyślenia xD Wszytko rozplączę, poukładam i lecimy dalej ;D No, chociaż wątek główny nie będzie ułożony, bo chłopaki nie dadzą za wygraną aż do samego końca :)
      Dziękuję jeszcze jeszcze raz, pozdrawiam! ;*

      Usuń
  11. hey! Świetny rozdział. Ale ja niestety wolę żeby Hermiona była z Fredem. Ale i tak podoba mi się twój blog. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale to nie koniec! Fred się nie podda, mam już pomysł na niego ;)

      Usuń
  12. Cudowne, cudowne, cudowne. Nawet nie wiem co tu by powiedzieć. Jak zawsze perfekcyjne. Jak czytałam fragment z Fredem i Cho to już myślałam, ze się w sobie zakochają,a tego bym nie przeżyła. No cóż, uwielbiam Dramione, ale tutaj naprawdę nienawidzę. I za to Ci dziękuję, ze czytelnik może mieć wybór jaką parę by wolał. Ale jak już zaczęłam mowić o Cho, to skończę. Nienawidze jej rodziców! Jak mogli tak okłamać Albusa. Nie lubię postaci Chang, ale teraz jakoś jej współczuję. Cieszę, się, że Draco wyznał dyrektorowi wszystko, może to coś pomoże. Wiem, że moja wypowiedź jest w kompletnym nie ładzie, ale nagle dopiero sobie coś przypominam. Więc, została mi tylko powiedzieć, a raczej napisać, ze jesteś niezwykłą amatorską pisarką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam zamiaru tworzyć pary Fred i Cho, bez obaw ;) Niestety, rodzice Cho są jacy są, a Albus nie zdawał sobie z tego sprawy. Chciałam pokazać, że nawet on popełnia błędy. No i Draco... taaak. Powiedział wszystko. Miał nadzieję, że w ten sposób Dumbledore ochroni Hermionę.
      Ja niezwykła? Nie, jestem zwyczajną dziewczyną, która nie ma chyba co robić, więc pisze swoje wymysły ;D
      Dziękuję za komentarz, cieszę się, że ktoś to czyta i daje mi rady, żebym mogła się poprawić w pisaniu ;)

      Usuń
  13. Rozdział bardzo dobry, chociaż w niektórych momentach brakowało mi odczuć albo zachowanie bohaterów w dialogach. Nie wszystko, co mówią bohaterowi to pokazuje ich uczucia. Chociaż ja zapewne robię podobnie ;P
    Co do Draco to świetnie, że wszystko powiedział, a następnie pogodził się z Hermioną (chociaż wolę Fremione. Niech Weasley o nią walczy już nawet w następnym rozdziale ;D )
    Cho i Fred. Wiem, co chciałaś pokazać tą rozmową i udało Ci się to, ale wydaje mi się to trochę dziwne, że zabrał ją tam gdzie spędzał czas z Hermioną. Przecież on kocha Granger, a Cho nie. Wydaje mi sie też, że w pewnych monetach zachowywali się jak przyjaciele, a nimi nie są. Chociaż po spotkaniach Gwardii Dumbledore'a to jest możliwe ;) Rozumiem też, że byli w tej samej sytuacji prawie i w końcu ktoś ich zrozumiał. Więc nie przeszkadzało mi to za bardzo ;)
    Dumbledore też mnie zdziwił, że pozwolił najpierw pójść Draconowi do Hermi, a potem Harry'emu i reszcie. Wyjaśnisz mi to? ;>
    Reszta jest bardzo dobra. Tak się cieszę, że Granger jest już w Hogwarcie, przynajmniej przez jakiś czas jest bezpieczna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dobrze, więc od początku :D
      Taaak, nie chciało mi się opisywać już ich zachowań, żeby wszystkiego nie przeciągać i z resztą zmęczona byłam chorobą i słabo kontaktowałam ;3
      Fred oczywiście będzie walczył! Przecież gdyby się poddał, byłby to koniec historii, a ona nie może się tak zakończyć!
      Fred zabrał Cho tam, gdzie przesiadywał z Hermioną, ponieważ właśnie to miejsce wzbudzało w nim wspomnienia z dziewczyną, za którą tęsknił, a nie zapominajmy, że jeszcze nie wie, że pogodziła się z Malfoy'em. Cho i Fred zbliżyli się. Oboje mieli praktycznie taką samą sytuację i wspierali się, bo każdy wiedział na czym stoi druga osoba. No i GD, masz rację, przecież już dawno się znali i mogli rozwijać znajomość. Dumbledore pozwolił iść Draconowi do Miony i kazał powiadomić resztę. Wyznaczył godzinę, lecz Draco chciał najpierw pobyć z nią sam na sam, żeby porozmawiać, więc powiedział Gryfonom, żeby przyszli godzinę później. To nie wynikało z inicjatywy Albusa, lecz Draco tak postanowił :)
      No i ja również się cieszę, ze mogę zakończyć pisanie o przeżyciach Hermiony u Malfoy'ów. Teraz chcę rozwinąć bardziej wątki główne. ;>
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam ;)

      Usuń
    2. Teraz wszystko rozumiem ;)

      Usuń
  14. Zajebiste~! Pisz dalej, bo się doczekać nie mogę!

    OdpowiedzUsuń
  15. świetny rozdział! świetnie że zrobiłaś wątek Freda z Cho meega mi się spodobał. Nie lubię za bardzo Cho, ale dobrze że znalazła w końcu kogoś kto ja rozumie. Nie moge sie doczekać tego jak Fred bedzie walczył o Mionę, bo mam nadzieje że będzie, prawda? :D I ogółem to czekam na następny rozdział który mam nadzieję pojawi się za niedługo :D Nie wiem czy jeszcze jakaś Kathy go czyta, jak nie, myślę że dedykacja była dla mnie (bardzo za nia dziękuję!) Mam nadzieję że miłas udane święta i sylwestra. "do zobaczenia" w następnym rozdziale. :D (powodzenia przy pisaniu!)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dedykacja dla Ciebie, nie ma za co ;) Fred oczywiście się nie podda, będzie się działo, mam nadzieję, chyba że Was zanudzę, przestaniecie to czytać i zakończę opowieść :D Co do świąt i sylwestra to nie narzekam, chora w łóżku zawsze spoko ;p A Rozdział za niecały tydzień, jeśli się uda ;)

      Usuń
  16. no super super :D mam pytanie: jak dodać muzyczkę do bloga, tak jak Twoje "I was here" ??? Pozdrawiam, w spamie czeka wiadomość ode mnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak kończy się pasek na playliście masz napis "SCM Music Player". Klikasz w niego i otwiera Ci się strona. Tam ustawiasz co trzeba ;)

      Usuń
  17. kiedy nowy rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  18. Pragnę by Hermiona była z Fredem a nie z Draco ;D
    Blog bardzo fajny, ale chociaż pragnę aby Hermiona była z Fredem to powinna zostać za wykorzystywanie Freda i zobaczyć że nie może się nim bawić np: Jest turniej trój magiczny i Fred, Krum i Jakaś dziewczyna z tej szkoły dla wróżek bierze w nim udział i ta dziewczyna zaczyna mu się podobać a Hermiona jest zazdrosna resztę myślenia pozostawiam tobie :) Mam nadzieje, że to wykorzystasz;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, co będzie zobaczymy, ja to pisze spontanicznie :D mam tylko ogólny zarys jednej akcji i zakończenia a tak poza tym to Fred nie odpusci, a nie chce robić balu ;c mam lepszy pomysł, ale Twój będzie częściowo, co już wcześniej ogarnęłam :D

      Usuń
  19. Droga Ferddie, piszesz świetnie. Jest to jeden z najlepszych blogów jakie czytałam. Nie chcę się wtrącać, w końcu to Twój blog, ale chciałabym, żeby Hermiona była z Fredem, ponieważ jak Hermiona i Fred się całują to czuć... taką magie, każdy wczuwa się w tą chwilę, a pocałunki Hermiony z Draco są takie ... bez wyrazu, takie liche. Mam nadzieję, że nowy rozdział pojawi się szybko.
    Pozdrawiam, Kremówka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście to nie koniec i Fred nie zrezygnuje z Hermiony! :D wszystko może się wydarzyć, pamiętaj! ;) los jest przewrotny w najmniej oczekiwanym momencie :>

      Usuń
    2. Aha. Zapomniałam jeszcze dodać JAK TY MOŻESZ NAS TAK TORTUROWAĆ! KOŃCZYSZ W TAKIM MOMENCIE I JESZCZE KARZESZ NAM TAK DŁUGO CZEKAĆ NA NOWY ROZDZIAŁ! ;D
      Ale warto czekać, żeby chociaż chwilę cieszyć się nowym rozdziałem. Bo w końcu czego się nie robi, żeby być szczęśliwym. Czekam na kolejny rozdział.

      Usuń
    3. Właśnie zaczynam pisać notkę ;> Dodam rozdział w środę pewnie, jeśli się wyrobie. Jutro nie mogę pisać, bo mam WOŚP i nie będzie mnie od rana do nocy, w poniedziałek nie idę do szkoły więc może coś ogarnę ;3 I to nie są tortury, to nie cruciatus ;D Rozdział w końcu nadejdzie, planuję 6 stron w wordzie :D A dlaczego? To niespodzianka :D

      Usuń
  20. Kocham Harrego <3!
    http://blogzakreconejnastolatki.blogspot.com/
    Skomentujesz?

    OdpowiedzUsuń
  21. Czytam Twój blog już od dawna i chciałabym w końcu coś napisać, bo jest świetny. :) Po tym rozdziale trochę się zdenerwowałam, bo ja chcę Freda z Hermioną, a tu Cho się wpierdziela... Czekam na ciąg dalszy. :> ~Forge.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cho jest tylko przyjaciółką, Fred będzie walczył o Hermione ;)

      Usuń
  22. Hej! U mnie nowy rozdział!
    http://harrymione-diary.blogspot.com

    Zostałaś też nominowana do Liebster Awards!

    OdpowiedzUsuń
  23. nominuję cię do Liebster Award
    więcej informacji na ---> http://historia-jakiej-nie-znaliscie.blogspot.com/2013/01/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  24. Nominowałam Cię do Liebster Awards ;-)

    OdpowiedzUsuń
  25. Czy mogłabym dodać linka na twoja stronę na moim początkującym blogu? Będę na nim zamieszczać zdjęcia i obrazki związane z HP. Mam tam również zakładkę "opowiadania", do której będę wpisywała moje ulubione strony. Dlatego proszę Cię o zgodę :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  27. Czekam na nowy rozdział! Mam nadzieję, że się dziś pojawi, bo nie mam co robić w ferie xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że się wyrobię dzisiaj, ale nie obiecuję, mam zawalony grafik, właśnie męczę się nad skończeniem, chociaż mam dopiero połowę napisane. Niestety, rozdział pojawi się na pewno późno, proszę o cierpliwość. Nie będzie też długi, przepraszam, ale na ferie bardziej się postaram ;)

      Usuń
  28. kiedy nowy rozdział?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak napisałam wyżej, nie wiem, ale staram się go skończyć ;)

      Usuń
  29. Dopiero dziś trafiłam na tego bloga... Jest przecudowny, ale proszę MNIEJ DRAMIONE, WIĘCEJ FREMIONE!!
    No to lecę czytać dalej
    ~darkness

    OdpowiedzUsuń

© All rights reserved. Designed by grabarz from WioskaSzablonów. Powered by Blogger. | X X X X