środa, 13 marca 2013

21. Skarb

~ Nigdy nie decyduj w złości i nie obiecuj w szczęściu. ~
- Anonim



- Hermiona! – krzyknął. Nie posłuchałam. Szłam uparcie dalej, nie zwracając na niego uwagi. Czemu? Bałam się. Byłam pewna, że coś zrobiłam źle. Skręciłam w prawo i spotkałam się twarzą w twarz z Fredem.
- Cholera! – krzyknęłam. Z jednej strony był bliźniak, z drugiej Ślizgon. Każdego z nich chciałam omijać szerokim łukiem. Odwróciłam się plecami do Weasleya i stanęłam tuż przed Draconem.
- Hermiona, nareszcie! – powiedział, zadowolony z siebie, po czym zrobił swoją zwykłą minę, wyrażającą złość na widok Gryfona, stojącego za mną.
- Draco…
- Musimy pogadać – powiedzieli na raz chłopcy. Nie wiedziałam co zrobić, a oni chyba zauważyli moją dezorientację. Wokół przechodzili uczniowie, dziwnie się na nas patrząc. Przynajmniej pogoda się nieco poprawiła i zaczęło jasno świecić słońce.
- Załatwię to pierwszy – rzekł Malfoy, łapiąc mnie za łokieć i pociągając za sobą, jednocześnie nie odrywając nienawistnego wzroku od przeciwnika.
- Pogadamy później – krzyknął Fred, po czym wściekły odwrócił się na pięcie i odszedł.
- Puść mnie! To boli! – krzyknęłam. Chłopak lekko rozluźnił uścisk.
- Najpierw ze mną porozmawiasz – rzekł spokojnie, chociaż wiedziałam, że w środku jego duszy za chwilę eksploduje potężny wulkan. Miałam nadzieję, że nie wyleje złości na mnie. – Wejdź.


- Tutaj? - zapytałam z niedowierzeniem, patrząc na drzwi łazienki Jęczącej Marty.
- Tak. Szybciej, zanim nas ktoś zauważy.
  Weszliśmy do środka, jak kazał. Ledwo zamknął za sobą drzwi, a już był obok mnie. Nie bałam się, wiedziałam, że nie zrobi mi nic złego. Spojrzałam w jego stalowe oczy z uwielbieniem, z każdą chwilą zatapiałam się w nich coraz bardziej. Draco patrzył z pożądaniem, widziałam to. Oddychał szybko, czułam powiew na mojej szyi. Nachylił się nade mną i… po prostu mnie przytulił. Przyciągnął mocno, jakbym była całym jego światem. Czułam ciepło, emanujące od jego ciała.
- Przepraszam, Hermiono – wyszeptał. – Nie miałem pojęcia, że to się tak skończy.
- Przecież nic złego się nie stało. To było nietaktowne, fakt, ale nie szkodzi.
- Nie chcę cię stracić, kocham cię – wyszeptał ponownie. Poczułam na ramieniu łzy. Płakał. Dracon Malfoy naprawdę płakał.
- Przecież to nic takiego
, spokojnie – wyszeptałam. 
- To moja wina. Nie chodzi o ostatni wieczór. Przeze mnie tyle cierpiałaś, a ja się na to godziłem. Irma, Barty, Czarny Pan… To moja wina. Nie chcę cię ranić, nie chcę cię stracić! Gdyby nie ja, nigdy by się to nie wydarzyło…
- Wszystko jest już dobrze. Przecież nie wiedziałeś o niczym, prawda? – zapytałam. Milczał. Ponowiłam pytanie. – Prawda?
- Przepraszam. Gdybym cię ze sobą nie zabrał, wszystko byłoby dobrze. Ojciec jest w Azkabanie, myślałem, że będzie inaczej. Niestety, zjawiła się ciotka Irma i wszystko zepsuła. Chociaż, gdyby nie ona, nie byłoby na świecie ciebie – oderwał się ode mnie i spojrzał mi w oczy. Pocałował namiętnie, pełen pożądania i przepełniony nadzieją. Z przyjemnością oddałam się przyjemności.
   Z tego, co mówił mój chłopak, zrozumiałam jedynie tyle, że już najgorsze za nami. Ale czy na pewno?


~*~


- Nic się nie udało. To wszystko wina Malfoy’a.
- Nie załamuj się, zawsze możesz spróbować jeszcze raz – powiedziała Krukonka. Fred i Cho siedzieli na parapecie okna na korytarzu rozmawiając i patrząc na spieszących się gdzieś uczniów. Nikt nie zwracał na nich zbytniej uwagi, więc spokojnie mogli dyskutować o własnych problemach.
- Spróbuję dzisiaj wieczorem. Zaraz po szlabanie.
- Uda się - pocieszała go dziewczyna. Fred, mimo, że tego specjalnie nie okazywał, był jej bardzo wdzięczny. Chciał to jakoś wynagrodzić, lecz nie miał pomysłów. Przypomniał sobie o czymś jeszcze. 

- Cho, a jak twoi rodzice zareagowali na list? - zapytał ponuro. Jej mina zrzedła. 
- Na razie nie dali znaku życia i mam nadzieję, że tak zostanie. 
- Pamiętaj, jestem z tobą, choćby nie wiem co. Zawsze, gdy będziesz miała problem, postaram się ci pomóc - powiedział, po czym przytulił Krukonkę. 
- Dziękuję - wyszeptała, po czym jeszcze bardziej się w niego wtuliła. Po chwili, pożałowała tego ruchu. Spojrzała się prosto w zielone oczy właśnie przechodzącego obok Harry'ego, w których malowała się wściekłość i... smutek. Chłopak pobiegł przed siebie, a Chang za nim, krzycząc jeszcze w stronę Weasley'a 'przepraszam!'. Potter był szybki, lecz po długim biegu zaczął zwalniać, a Cho, jako była lekkoatletka, dogoniła go w mgnieniu oka. 
- Harry! - złapała chłopaka za rękaw szaty w pustym korytarzu. - Zaczekaj - poprosiła. 
- Czego chcesz? - zapytał zdenerwowany. 
- Porozmawiajmy. 
- Nie mam ochoty - rzekł oschle, po czym zwrócił wzrok na portret pulchnego mężczyzny jedzącego obiad przy stole pełnym przysmaków. 
- Proszę cię, to zajmie tylko chwilkę - powiedziała. Gryfon westchnął. 
- Niech będzie, ale streszczaj się - odparł chłodno. 
- Chciałabym ci wszystko wyjaśnić. 
- Och, nic nie musisz wyjaśniać! Przecież dopiero widziałem, jak obściskujesz się z Fredem! 
- Przecież to tylko przyjaciel, nie mogłabym cię zranić, ani on nie chciałby tego zrobić Hermionie, chociaż ona robi to na każdym kroku. Ty też - ostatnie słowa wyszeptała nieco speszona. 
- Ja też? I kto to mówi! Przez ciebie cierpiałem, jak nigdy! Ufałem ci. 
- To czemu ze mną zerwałeś? 
- Bo straciłem wiarę, że kiedyś mi powiesz, co cię trapi. Że przestaniesz mnie okłamywać. 
- Ja tylko chciałam cię chronić! 
- Przed czym? Przed miłością? Przed wiarą w nas? 
- Przed śmiercią, Harry! 
- Co ty pleciesz?! - zapytał sfrustrowany. Miał dość tej gry. Wszystko w nim wrzało. 
- Nie chciałam cię stracić! Nie mogłam pozwolić, abyś wiedział, że... 
- Dokończ - poprosił, nieco łagodniejszym tonem. Cho odetchnęła głęboko i przymknęła powieki. Nie chciała widzieć jego wyrazu twarzy w tym momencie. 
- Moi rodzice służą Vol... Voldemortowi - wyszeptała ledwo słyszalnym głosem. Potter zamarł w bezruchu, nie wierząc w to, co usłyszał. 
- Ale... 
- Gdyby ktoś się dowiedział, że jesteśmy razem, - ciągnęła dalej, patrząc w jego zielone tęczówki. - Moi rodzice by mnie zabili. A ciebie oddali Czarnemu Panu. Wiem, że wymyśliliby coś, aby cię ściągnąć. Gdy nikt o nas nie wiedział, byłeś bezpieczny. Nikt nie wpadłby na pomysł, aby użyć mnie jako przynęty. 
- To niemożliwe - powiedział Harry ledwie słyszalnym głosem. Był zszokowany z dwóch powodów. Jeden, to państwo Chang. Drugi przyszedł mu właśnie do głowy. Jak mógł być taki głupi! 
- Pff... To ma być niemożliwe? Spójrz, co mi zrobili, gdy się o nas dowiedzieli z listów, które pisaliśmy! - podciągnęła rękaw szaty szkolnej. 
- Kto ci to zrobił? - zapytał widząc blizny i rany na nadgarstku Chang.
- Jak myślisz? 
- Chyba nie oni? - odpowiedział pytaniem, wciąż nie bardzo nie wierząc. Cho pokiwała głową. 
- To potwory, a nie ludzie - wyszeptała. Nie chciała w tym momencie się rozpłakać, chociaż łzy cisnęły jej się do oczu. Miała być silna. Zacisnęła zęby i przymknęła powieki. Nareszcie wyjawiła Harry'emu całą prawdę. Zrobiło jej się lżej na sercu. Poczuła, jak chłopak ja przytula.
- Przepraszam - wyszeptał. Otworzyła oczy, a po jej policzkach popłynęły słone krople. Nie były to łzy bólu czy rozczarowania, lecz łzy szczęścia, które wreszcie wróciło. Odzyskała swój skarb. 


~*~


   Wszystko się ułożyło. Między mną a Draconem jest nareszcie dobrze. Wstałam i wyciągnęłam z torby 
(Dumbledore ściągnął z Malfoy Manor resztę moich rzeczy, sama nie wiem jak*) łańcuszek od Dracona, który dostałam na Boże Narodzenie. Był śliczny. Szybko go włożyłam. Więc co teraz? Zostało mi tylko jedno - pogodzić się z Fredem. Brakuje mi go. Był na prawdę wiernym i czułym przyjacielem. Wiem, nie powinnam dać się ponieść emocjom przed sylwestrem i mówić mu, że go kocham. Może narobiłam mu nadziei? Może nadal coś do mnie czuje? I ten cudowny, jedyny w swoim rodzaju pocałunek...



***



   Rudy był lekarstwem na moje zmartwienia, czułam, że to dla niego jest sens żyć, że go szczerze kocham. Bardzo. Muszę mu to powiedzieć. 
- Fred - wyszeptałam. 
- Coś się stało? - zapytał, patrząc mi w oczy swoimi kasztanowymi tęczówkami. Ubóstwiałam ich widok. 
- Ja... Chyba cię kocham - spojrzałam na niego niepewnie. Jego twarz wyrażała zdumienie. 
- C... co?! 
- Kocham cię, kurwa, kocham! - szybko zatkałam mu usta pocałunkiem, bo już chciał coś powiedzieć. To był jak dotąd najszczęśliwszy dzień w moim życiu. Bliźniak przyciągnął mnie do siebie jeszcze mocniej.
- Hermiona... kocham cię. Cholernie. Jesteś jedyną dziewczyną, do której czuję coś takiego.



***


    Czy nie myliłam się, wypowiadając te słowa? Czy nie byłam szczęśliwa, gdy Weasley wyznał mi miłość? Byłam. Moja radość nie znała granic, dopóki nie wypowiedział kolejnych słów: "Kocham cię, ale przywiązałem się do Diany i nie chcę teraz jej zostawić". Czy to bolało? Oczywiście. Ale czy wtedy nie byłam skłócona z Draconem? Czy wiedziałam, co czuję do Ślizgona? Nie, nie byłam pewna. Zranił mnie, co się potem okazało, przez działanie klątwy Imperius. Więc co teraz? Mam nadzieję, że ja i Fred zostaniemy przyjaciółmi. Potrzebuję go, chcę, by był blisko. Tylko on daje mi tak wielkie poczucie bezpieczeństwa. Muszę się przełamać i z nim porozmawiać. 

   Wstałam z mojego łóżka i zbiegłam schodami na dół. Już chciałam przejść przez dziurę pod portretem, gdy wpadłam na Harry'ego. 
- Hermiona! - krzyknął. - Chodź, musimy porozmawiać - powiedział, po czym chwycił mnie za rękaw i pociągną za sobą. Biegliśmy korytarzem, mijając pojedyncze osoby, które patrzyły na nas ze zdziwieniem. Obrazy miały ponure miny, ale najgorsze było to, że za zakrętem wpadliśmy na Prawie Bezgłowego Nicka. I to dosłownie. Przeszły nas dreszcze, gdy przeniknęliśmy przez ducha, jak gdyby wylano nam na głowę kubeł zimnej wody, lecz nie zostaliśmy mokrzy. Potter nie zwracał na to uwagi. Chyba nawet nie usłyszał niemiłych słów wystraszonego Nicka, skierowanych pod naszym adresem. Po chwili stanęliśmy przed pustą ścianą. Przyjaciel zaczął się przechadzać w tę i z powrotem, po czym po chwili pojawiły się drzwi. Weszliśmy do środka. Pokój Życzeń wyglądał inaczej, niż zazwyczaj, gdy się tu zaszywaliśmy. Było to malutkie, ciemne pomieszczenie z dwoma drewnianymi krzesłami, stolikiem, na którym stały filiżanki z herbatą i talerzyk z ciastkami, a nad tym wisiał obraz przedstawiający wazon z kwiatami. Światło dawała jedynie lampa stojąca w rogu. Zajęliśmy miejsca i daliśmy sobie czas na umiarkowanie oddechu po wyczerpującym biegu. Po kilku chwilach chłopak zaczął: 
- Rozmawiałem z Cho. 
- Co? Kiedy? - zapytałam oszołomiona, robiąc wielkie oczy. Wydawało się, że z ich znajomości nic już nie będzie. 
- Niedawno. Nie uwierzysz, bo ja sam w to nie wierzę, ale... 
- Wróciliście do siebie! - wykrzyczałam, widząc jego szczęśliwą minę. 
- Tak, masz rację. Nawet nie wiesz, jak się cieszę. Znów wszystko się układa, zakończyła się ta męka, którą przeżywałem bez niej. 
- Gratulacje! 
- Dzięki. Ale nie dlatego cię tu ściągnąłem. 
- O co chodzi? - zapytałam szczerze zdziwiona. 
- No bo widzisz, gdy rozmawiałem z Cho... Obiecałem, że nie powiem nikomu, dlaczego się pokłóciliśmy. W każdym razie, uświadomiłem sobie coś, na co mnie naprowadziła. 
- Co takiego? - moja ciekawość rosła z każdą chwilą, ale wypełnił mnie też strach, na widok smutnej miny przyjaciela. 
- Malfoy cię okłamuje. 
- Co? Draco? Nie, to niemożliwe... 
- Posłuchaj, chodząc z tobą, jego rodzina miała możliwość ściągnięcia ciebie do Malfoy Manor, do Voldemorta. Nie wiem, co chcieli przez to osiągnąć, ale to dla nich ważne, a dla ciebie niebezpieczne. 
- Wygadujesz głupoty, nie rozumiem... 
- WYKORZYSTALI MALFOY'A, ŻEBY MÓC CIĘ ZAPROWADZIĆ DO LORDA VOLDEMORTA! - krzyknął ze złością zniecierpliwiony chłopak. Zamurowało mnie ze zdumienia, aż wyprostowałam się. Co on sobie wyobrażał? 
- Harry! Na mózg ci padło? To niemożliwe, żeby Draco... - zamilkłam. Przypomniałam sobie, że Irma miała kontrolę nad Ślizgonem przez Imperiusa. Czy to możliwe, by Potter się nie mylił? Czy blondyn naprawdę zaczął ze mną chodzić tylko dlatego, że Czarny Pan tego chciał? 
- To jest Malfoy, Hermiono. On się nigdy nie zmieni. 
- Ale jak mogli mieć nad nim kontrolę w szkole? Chyba że... SNAPE! 
- Myślisz, że ktoś rzucił na niego Imperiusa i go kontrolował? I tym kimś mógł być ten stary nietoperz? 
- Spotkałam się dzisiaj z Draco. Przepraszał mnie za coś. Myślałam, że chodziło o jego ostatnie zachowanie, ale... Och, Harry! Sama już nie wiem, co mam o tym myśleć. 
- Dla mnie to oczywiste. Jaki ojciec, taki syn. Dodatkowo przez tego dupka ograniczyłaś kontakt z nami, a szczególnie z Fredem. Nie wiem, o co mu chodzi, ale chyba ma powód, by się do ciebie nie odzywać, prawda? - zapytał czarnowłosy. Zagryzłam nerwowo wargę. Miałam powiedzieć przyjacielowi o moich domysłach? Zdradzić, co wydarzyło się między nami w Hiszpanii? Podjęłam decyzję w ciągu sekundy. 
- Harry, ja chyba... Popełniłam błąd. 
- Co? 
- No bo... gdy na sylwestra przyjechałam do Nory... Powiedziałam Fredowi, że... kocham go - oboje zamilkliśmy. Potter popatrzył na stolik, po czym wziął ciastko. Ja za to nie odrywałam od niego wzroku. Czekałam na jego reakcję. 
- No więc... Kochasz Freda? 
- Nie. To znaczy tak... To znaczy wtedy kochałam. Ale... - walnęłam się dłonią w czoło. - Co mi odbija? 
- Nie jesteś pewna uczuć? 
- Wyjąłeś mi te słowa z ust. Wtedy, gdy pokłóciłam się z Draconem, byłam świadoma tego, co czuję. A może mi się zdawało? 
- A Malfoy? 
- Kocham go. 
- Jesteś pewna? - zapytał, patrząc prosto w moje oczy. Teraz, widząc tęczówki najlepszego przyjaciela, zwątpiłam. 
- Nie wiem. To nie takie proste. To przez niego zerwałam z Ronem w wakacje. To on sprawił, że przestałam czuć cokolwiek do mojego byłego chłopaka i myślałam tylko o Malfoy'u. Potem zjawił się Fred i pomógł odbić z dna, po rozstaniu. Gdy wszystko było już dobrze, nagle zgodziłam się być z Draco. 
- Bliźniaka chyba to zabolało, prawda? 
- Sam słyszałeś, byłeś przy tym. 
- Tak, chodził nieźle wkurzony. 
- Właśnie. A po tym wszystkim, co zrobił Draco pod wpływem zaklęcia, za pomocą Sieci Fiuu przeniosłam się do Nory. Był tam tylko Fred. Wtedy właśnie powiedziałam mu, że coś do niego czuję. 
- On wyznał ci to samo? 
- Tak... Ale powiedział, że nie chce zostawiać Diany, lecz ma nadzieję, że będziemy razem. I on chyba nadal w to wierzy - westchnęłam. 
- Spokojnie, Hermi. Wszystko będzie dobrze. Wiem, to banalne, ale ułoży się. 
- Dzięki - posłałam mu uśmiech. 
- Nie ma sprawy, wszystko dla przyjaciółki - powiedział, po czym ścisnął moją dłoń. Poczułam się pewniej. Kochałam Harry'ego jak brata i nie miał pojęcia, jak bardzo byłam mu wdzięczna za to, że jest przy mnie. 
- To co mam zrobić? - zapytałam cicho. 
- Przede wszystkim pogadaj z Fredem. Wtedy się przekonasz, na czym stoisz. Tylko rozmowa musi być szczera. Mi i Cho się udało. I jeszcze jedno... 
- Co takiego? 
- Obiecaj mi, że nie będziesz bezgranicznie ufała Malfoy'owi i nie pojedziesz więcej do Malfoy Manor. 
- To mój chłopak! 
- Hermiono! Boję się o ciebie, a sama wiesz, że jego ojciec jest Śmierciożercą, do tego przyłapanym. 
- Dobrze, Harry, obiecuję - cmoknęłam go w policzek, po czym przytuliłam się do niego. Nadal nie byłam pewna, jak powinnam postępować. Po rozmowie z Potterem byłam pełna wątpliwości. Czy naprawdę kocham blondyna? Czy czuję coś więcej do Freda? Nie miałam innego wyjścia - musiałam szczerze porozmawiać z bliźniakiem. 



~*~


 Kochany pamiętniku! 


  Dzisiaj znów przyśnił mi się ON. Znów ta sama, pełna grozy atmosfera, cisza panująca wokół, po czym padły słowa: "Masz się dowiedzieć!". Nie wiem już co robić. Chyba nie mam innego wyjścia. Muszę podstępem zmusić Barty'ego, żeby poddał się testowi na ojcostwo. Och, pamiętniku, gdybym chociaż znała zabójcę Syriusza... Pragnę zemsty. Moim obowiązkiem jest się dowiedzieć, czy Hermiona jest córką Blacka, czy Croucha. Muszę pokonać zabójcę Łapy jego własną bronią. 

  Czy szaleję? Tak. Jestem wariatką. Co noc pojawia mi się przed oczami obraz mężczyzny, który nie żyje, a którego nadal kocham. A jakie we mnie dominuje uczucie? Tęsknota. I wyrzuty sumienia, że nie zdążyliśmy się nawet pożegnać. Tak bardzo bym chciała, żeby on tu był... 
  Do zobaczenia, pamiętniczku. Muszę zacząć działać. 

Irma



   Kobieta zatrzasnęła dziennik, po czym schowała go pod deską w podłodze.** Wyszła do kuchni po kubek orzeźwiającej kawy. Nadal była w szlafroku i kapciach. Domownicy jeszcze spali, wiec zdziwiła się, gdy zauważyła na dole Narcyzę. Siedziała przy stole i dzióbała beznamiętnie widelcem jajecznicę. Podkrążone oczy i rozczochrane włosy prezentowały się okropnie. Miała nudzony wyraz twarzy i właśnie ziewnęła. Chyba nie spała zbyt dobrze. 

- Witaj, Cyziu. Coś cię trapi? - zapytała troskliwie Crouch. 
- Irma? Nie, nic się nie dzieje - odpowiedziała lekko zdenerwowana kobieta. Wpatrzyła się w bukiet czarnych róż, zdobiący stół. Przypominały jej one o Bellatrix. Kuzynka zapewne spała słodko, uśmiechając się przez sen na myśl, o zbliżającej się misji od Czarnego Pana. Niestety, pani Malfoy wcale się nie ucieszyła, gdy usłyszała szczegóły planu. 
- Przecież widzę, że coś cię trapi. Chyba nie spałaś zbyt dobrze - rzekła kobieta, siadając naprzeciwko. 
- To prawda. Przekręcałam się z boku na bok. Całą noc męczyła mnie myśl, że za dwa miesiące będą święta. Wierzysz, że to już luty? Mroźny, biały luty... 
- To nie pogoda cię przygnębia, prawda? 
- Masz rację - blondynka westchnęła. - Chodzi o kolejną misję. Boję się o Dracona i Hermionę. 
- Cóż... - Irma zaniemówiła. Ona także znała szczegóły planu. - Również nie jestem zadowolona z tego, co wymyślił Czarny Pan, ale dobrze wiesz, że nie możemy mu się sprzeciwiać. 
- Czy ty myślisz, że to takie proste? Nie znasz go? Przecież dzieciaki mogą zginąć! Nie obchodzi cię los własnej córki?! - wybuchła Narcyza wstając i nie mogąc się powstrzymać. Nie wierzyła, że jej kuzynka jest taka spokojna, gdy największy czarnoksiężnik świata chce wykorzystać ich dzieci. Nagle uspokoiła się i usiadła. Waśnie zobaczyła, że po policzku towarzyszki spływa łza. 
- Napisałam do Hermiony list. Nie dostałam odpowiedzi. Jestem okropną matką. Muszę ci coś wyznać - odetchnęła głęboko. - Wykorzystałam Dracona, aby sprowadził tu Hermionę. Chciałam ją odnaleźć, więc namówiłam twojego syna, żeby zaczął z nią chodzić. W ten sposób chciałam ją tu ściągnąć, lecz wiedziałam, że Czarny Pan się nie zgodzi - kobieta zaczęła rzewnie wylewać swoje łzy. - Podsunęłam więc mu pomysł. Gdybym ściągnęła tu Hermionę i przeniosła na ciemną stronę, mogłaby ona skłonić Pottera, aby gdzieś z nią wyruszył czy coś. Zwabiłaby go w pułapkę. Wszystko szło dobrze, ale Draco naprawdę się zakochał! Kazałam mu z tym skończyć, żeby plan się nie skomplikował, lecz było za późno. Zbuntował się. Musiałam to jakoś odkręcić, więc rzucałam na niego co jakiś czas Imperiusa. Już wszystko się układało, gdy musiał przełamać klątwę siłą woli. Razem z Mioną domyślili się o co chodzi i wybaczyli sobie. Zrozum, zrobiłam to, bo ją kocham. Moją małą, cudowną córeczkę! - wykrzyczała Crouch i schowała twarz w dłoniach. 
   Cyzia zaniemówiła. Była w zbyt wielkim szoku, aby cokolwiek z siebie wydobyć. Patrzyła ze współczuciem na kobietę siedzącą przed nią. Z jednej strony była na nią wściekła, za wykorzystanie syna i rzucanie na niego klątwy. Z drugiej jednak, rozumiała ją. Nie miała córki przez piętnaście lat. Nigdy nie zapomniała o swoim pierwszym dziecku i starała się je odzyskać. Gdy Lucjusz trafił do Azkabanu, Narcyza popadła w depresję. Miała nawet własnego lekarza, który pomógł jej wrócić do normalnego funkcjonowania. Do dziś bardzo tęskni za mężem i zdarza jej się płakać. Mimo, iż czasami był tyranem, kochała go i nadal kocha. Nie ma go rok, ale nadal czeka. Co musiała więc czuć młoda matka, której odebrano jej pierwsze dziecko wkrótce po narodzinach? Blondynka nie robiła kuzynce wyrzutów. Była osobą wyrozumiałą i tolerancyjną. 
- Przepraszam, Narcyzo. Hermiona nie odpisała na list, w którym wyznałam, że ją kocham i zależy mi na niej. Na pewno mnie nienawidzi. Źle postąpiłam, ale chęć znalezienia córki stała się moim nałogiem, jedynym sensem życia. Teraz, gdy nie mam nadziei na jej powrót, pozostaje mi tylko żałoba po straconej córce i zmarłym ukochanym... 
- Uko... - przerwała pani Malfoy w pół zdania. - Syriusz? - zapytała z niedowierzaniem. Irma kiwnęła głową. 
- A Barty? Czy on... 
- Sama nie wiem. Black nawiedza mnie w snach. Prosi mnie, abym się wreszcie dowiedziała, czy Hermiona... - zamilkła, nie wiedząc, czy wyjawić prawdę. 
- No wyduś to z siebie - nakłaniała blondynka. 
- Ale...
- Czy Granger jest jego córką - powiedziała Bellatrix Lestrange, opierająca się o framugę drzwi z kpiącym uśmieszkiem na ustach. 



~*~


  W Pokoju Wspólnym panowała gwarna atmosfera. Kilka osób odrabiało prace domowe, inni czytali książki, jakaś grupa siedząca pod oknem grała w Eksplodującego Durnia, Ron i Diana spędzali miłe chwile obściskując się na kanapie przy kominku, a Ginny zatopiła się w miękkim fotelu w rogu pomieszczenia. Czekała na Harry'ego. Zdecydowała się zrobić pierwszy krok, skoro chłopak już nie jest z Cho.  Nadal pamiętała ich pocałunek w sylwestra, który przerwała ze względu na Krukonkę i wyrzuty sumienia, które dręczyłyby ją do dzisiaj. Minął miesiąc, a ją wypełniało nowe uczucie - żal, że nie wykorzystała swojej szansy. W końcu i tak związek Pottera z Chang się rozpadł. Zawsze robi wszystko dla innych, czemu nie zrobiła wreszcie czegoś dla siebie? Usłyszała skrzypnięcie i zauważyła, jak rudowłosy chłopak wchodzi przez dziurę pod portretem. Rozejrzał się, po czym jego wzrok spoczął na siostrze. Podszedł powoli i zajął fotel obok. 

- Hej, Gin. Widziałaś może Hermionę? - zapytał. 
- Nie, chyba wyszła, bo w dormitorium też jej nie ma. A co? 
- Właśnie wracam ze szlabanu i zdecydowałem się z nią porozmawiać - powiedział spokojnie. Widać było, że jest lekko poddenerwowany, ale panował nad sobą. 
- No nareszcie! Myślałam, że się nie przełamiesz - powiedziała uradowana rudowłosa. 
- Tak, wiem. A ty czekasz na kogoś? Siedzisz sama i... 
- Na Harry'ego. 
- Ciebie też wzięło na wyznania? - zapytał głosem, w którym można było wyczuć nutkę smutku. 
- Chyba dam radę. Coś się stało? 
- Eee... Nie chciałbym cię martwić siostra, ale raczej nie powinnaś rozmawiać z Harry'm. 
- Czemu? 
- Chcę się pogodzić z Hermioną, bo... Cho też zdobyła się na odwagę. 
- Wróciła do Pottera?! - Weasley była zszokowana. Jej zapał momentalnie zgasł a w oczach zaszkliły się łzy. 
- Tak, Cho mi powiedziała na szlabanie. Ginns, proszę, tylko nie płacz... - chłopak przysunął się do niej i przytulił ją. 
- A ja głupia myślałam, że mam jakieś szanse... 
- Widocznie nie jesteście sobie pisani... Spokojnie, mała. 
  Bliźniak nie wiedział, co o tym wszystkim myśleć. Przyjaźnił się z Cho i to jej szczerze kibicował, aby wróciła do Wybrańca, ale szkoda było mu siostry. Wiedział, że Harry uważa ją za przyjaciółkę, a swoje serce oddał Krukonce. Pragnął szczęścia Ginny i miał cichą nadzieję, że jego młoda Gryfonka przezwycięży uczucie. 



~*~


* Więc, dla wyjaśnienia, rzeczy Hermiony przywiozła Narcyza, gdy była u Albusa.

** Tak, pomysł zaczerpnięty od Rowling z Czary Ognia. 

No, więc już wiecie, jaką misję zleciła Irma Draconowi na samym początku opowiadania, mówiąc, że jest od Czarnego Pana :) Mam nadzieję, że ogólnie tekst w miarę zrozumiały.

PROSZĘ O ODDANIE GŁOSU W ANKIECIE PO LEWEJ :)



~*~


Od autorki: 

Awwww, czcionką Georgia, 12 wyszło mi 7 i pół strony w wordzie! Wszystko napisane praktycznie w jeden wieczór ;) < mało, ale dobre i to ;p >



To teraz tak: PRZEPRASZAM, za moje zachowanie. PRZEPRASZAM, że jestem taka okropna, PRZEPRASZAM, za 'szantażowanie' prośbą o komentarze, PRZEPRASZAM, za wszelkie opóźnienia i jeszcze raz PRZEPRASZAM, za to, że jestem jaka jestem (nie dotrzymuję danego słowa głównie, bo opóźniam dodawanie rozdziałów i inne bzdety ;p) . 


Wytłumaczenie: Brak motywacji i czasu. 

Wiem, denne argumenty, ale cóż. 

Dziękuję wszystkim czytelnikom za poświęcenie czasu na czytanie oraz cieszę się, że liczba obserwujących podniosła się nieco. To dla mnie BARDZO dużo znaczy. 


Już nie będzie limitów. Nie ważne ile komentarzy, rozdziały będą jak na razie się pojawiać. Po świętach powinnam troszkę częściej wstawiać, ale zobaczymy jak to będzie ;) 


To już nie szantaż, tylko zwykła prośba: SKOMENTUJ ;)


<ciekawe kto się wykazał i przeczytał moją paplaninę ;D >

Zapraszam również na: 
Oddech Miłości Hogwartu - Fremione
Klątwa Podróżników - opowiadanie wymyślone

Niebieskim Piórem - ocenialnia

37 komentarzy:

  1. Kocham Cię <3 Pisz dalej :* /~A

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znoszę się powtarzać, ale przy Twoich rozdziałach to raczej nie wykonalne. Jesteś cudowna! :* Piszesz wspaniale :D Nie mogę doczekać się dalszego ciągu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, kocham, jak mi tak słodzicie, ale gdzie do cholery konstruktywna krytyka jest? ;D

      Usuń
  3. Naprawdę jesteś świetna. <3
    Ehh Draco. Zły, zły, uroczy i jeszcze raz zły Draco. ;_; to co zrobił faktycznie było kochane, ale nie, nie, nie. Freddie lepszy pod każdym względem. Jak mi go szkoda, taki poszkodowany, odrzucony przez dziewczynę. <3

    Wybacz, że tyle usuniętych komentarzy, ale jakaś nadprzyrodzona siła usuwa mi połowę tego co napisałam ._.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znowu, mi ucięło. Nie mam pojęcia czemu i nie mogę nic na to poradzić ;-;

      Usuń
    2. Jeszcze max jeden rozdział i Freddie się wybije ;) Nie wiem, czemu Ci ucina komentarz, może to wina szablonu albo internetu? Szablon zmienię na jakiś tymczasowy wkrótce, gdy otrzymam zgodę z ocenialni i może wtedy będzie ok ;)

      Usuń
    3. Nie, to chyba nie wina szablonu, a tego, że dodaje z telefonu. Tak mi się wydaje. :)

      Usuń
    4. Aaa i się cieszczę, że Freddie się wetnie. W końcu. <3
      Mam tylko nadzieję, że historia zakończy się na tym, że będzie z Fredem. Ale to oczywiście Twoje opowiadanie i zrobisz jak chcesz. :D
      A pomysł kontynuacji też mi się bardzo podoba i mam nadzieję, że tak zrobisz, bo to świetny blog. <3
      A krytyki nie będzie, ani konstruktywnej, ani niekonstruktywnej, bo nie ma co krytykować. :D

      Usuń
    5. Aaa, no możliwe ;) ja bardzo często komentuję z telefonu.
      Jest mnóstwo rzeczy do skrytykowania, dlatego zgłaszam się do ocenialni ;D
      Co do zakończenia, mam już pomysł jak to zrobić :D

      Usuń
  4. Rozdział jak zwykle cudowny, więc stwierdzam, że opłacało się czekać :) Kocham Twojego bloga i cieszę się, że rozdziały nadal będą się pojawiały, chociaż nie podoba mi się, że powoli historia zmierza do końca. Tak czy tak masz wielki talent, a ja już czekam na kolejny rozdział, życzę weny i pozdrawiam.
    ~Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten rozdział i mi się nawet podobał ;) Zmobilizowałam się i będę pisać dalej. Opowiadanie zakończę koło 30 rozdziału (może więcej xd) chociaż planowałam wcześniej. No ale w trakcie przychodziły mi różne pomysły i się wydłużyło ;D Nie wykluczam również kontynuacji historii, ale to tak na marginesie plany dalekiej przyszłości :)

      Usuń
  5. Draco zachował się tak słoodko *.*. Jednak i tak żal mi Freda, on na nią bardziej zasługuje. Draco w końcu ją wykorzystał. Ufam Harry'emu w tej sprawie. A co do Irmy...nie za bardzo lubię jej fragmenty. Za to lubię fragmenty z Cho, fajna jest ta ich przyjaźń. Ale Ginny bardzo to przeżyła ;/.
    No nic pozostaje mi tylko czekać i domyślać się co dalej się wydarzy. Życzę weny ;** Ten rozdział był cudowny.
    Honeyed Girl.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie specjalnie lubię Irmę opisywać, wolę Bellę lub Cho ;3 Mam pomysły na dalsze przygody ;) Dziękuję i nawzajem ;*

      Usuń
  6. Ale słodko! Draco przepraszał Mionkę <3 Biedny Freddie, tak go Hermi odrzuciła i zraniła. Ale mimo tego wolę Dracusia :D Lubię czarne charaktery ;P.
    Polubiłam Irmę, a Bellę wręcz pokochałam. Lubię Cho, zgadzam się całkowicie na jej związek z Harrym. Tylko żal mi Ginny. Bo ją też lubię. Ale Harry'ego nie, więc cieszę się, że z nim nie jest.
    Och, jak sobie pomyślę, że niedługo może być już koniec to płakać mi się chce. No nic, czekam na ciąg dalszy.
    Pozdrawiam i weny życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniec nie zbliża się wielkimi krokami, spokojnie ;) Myślę nad kontynuacją, ale trochę z innej perspektywy. Rozdziałów będzie jeszcze kilka, pewnie około 30, chyba że nie wyrobię się z pomysłami :)
      Dziękuję ;3

      Usuń
  7. Ahhh, przyznaję rozdział lepszy niż poprzedni, chociaż myślałam, że Hermiona porozmawia z Fredem, a tu kurczę nic. No cóż trzeba czekać dalej. ;)
    Tak tu przedstawiłaś Cho,że chcę się aby była z Harrym (ogólnie wolę jak jest z Ginny).
    Co do Irmy jestem ciekawa jaka bd jej reakcja jak się dowie kto zabił Syriusza.
    A no i jeszcze głos oddałam, tw "paplaninę" też przeczytałam łącznie z komentarzami innych, jutro jeszcze skomentuję rozdział na oddechu. Pozdrawiam.
    ~Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozmowa Hermiony i Freda będzie w następnym rozdziale, tak myślę ;)
      Chyba po sytuacji widać, że Ginny ma małe szanse u Harry'ego, ale nigdy nie wiadomo. Zobaczymy co wena przyniesie :D
      Na razie nie planuję ujawnienia, że to Bella zabiła Syriusza, ale powoli zmierzam do odkrycia kto jest prawdziwym ojcem Hermiony.
      Dziękuję bardzo za komentarz ;)
      PS: Na oddechu są bardzo krótkie notki, więc mam nadzieję, że napiszesz choć krótki komentarz.

      Usuń
  8. Dopiero dzisiaj zauważyłam nowy rozdział który jak zwykle świetny. (może choć raz by ci się coś nie udało, bo jestem zazdrosna! :)Uważam że powinno być więcej wątków z Irma, Cyzią i Belllą, bo są po prostu CUDOWNE! Naprawdę zaczynają mnie wciągać. Teraz pozostaje mi się zastanawiać jak brzmi nowy plan Voldemorta oraz co będzie z Ginny, trochę dziwnie, ale wydaje mi się, że za nią tęsknię. Chociaż muszę powiedzieć, że tęsknię za NIĄ, a nie za NIĄ i POTTEREM. Potter w twoim opowiadaniu świetnie pasuje Cho. Dziwnie mi się czytało o "miękkim" Draco i muszę przyznać że chyb bardziej go lubię jak jest bardziej chamski i ma te swoje riposty. To chyba wszystko co chciałam powiedzieć, powodzenia przy pisaniu! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przesadzaj! ;) Często mi się nie udaje. Nie mogę dodać więcej wątków z Cyzią, Irmą i Bellą, bo po prostu za szybko się znudzi ;3 Nowy plan Voldzia mam już ogarnięty i wszystko okaże się wkrótce. Ginny jeszcze wystąpi, zagra - tak myślę - kluczową rolę. Też nie lubię takiego Draco - wredny jest zdecydowanie lepszy, ale potrzebowałam tego wątku. Nic nie jest tu opisane przypadkiem! Każdy najmniejszy szczegół ma znaczenie ;) Dziękuję za komentarz :D

      Usuń
  9. I jest git:D
    W tamtym komentarzu trochę mnie poniosło, bo bałam się, że bez tamtych komentarzy przestaniesz pisać, a ja uwielbiam twojego bloga.
    Dlatego cię przepraszam :D
    Ale przyznam byłam trochę wkurzona.
    Ciesze się, że jest nowy rozdział, bo długo na niego czekałam :D
    Wspaniale piszesz i szkoda, że zbliżamy się do końca, tak czytam twoją ,,paplaninę''.
    Życzę ci dużo weny :*
    ~Rudi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niee, spokojnie, miałaś rację, a ja wcale się nie gniewam ;) Chociaż to prawda, że bez motywacji ciężko jest ciągnąć dalej. Nie masz za co przepraszać, po prostu wyraziłaś swoje zdanie. Z resztą słuszne. Miło, że ktoś czyta te moje wiadomości na końcu notki, bo chcę przekazać również trochę siebie, a nie tylko historię. Nowa notka musi być szybciej, po prostu musi, bo mam wenę na pisanie ostatnio, za to nie mam czasu ;c
      Dziękuję za wszystko, pozdrawiam ;*

      Usuń
  10. Naćpana_Szczęściem ♥♥♥16 marca 2013 13:52

    Cześć! Chyba udało mi się spełnić obietnicę - postarałam się, jak najszybciej skomentować nowy rozdział!:)
    O jeju! Kocham ten rozdział! Słodko, że Draco pogodził się z Mioną, ale i tak dalej wolę, by ona była z Freddiem!:**
    Cho pogodziła się z Harrym! Jupi! Mimo, że podczas czytania całej sagi, nigdy za nią zbytnio nie przepadałam, to jednak cieszę się, że teraz jest szczęśliwa i wróciła do Harry' ego!:)No i to porównanie do skarbu - boskie!
    Biedna Miona i jeszcze biedniejszy Freddie! Tak bardzo chcę, by byli już razem! Widać, że chłopakowi jest ciężko, bo Hermi wróciła do Dracona.:( Mam nadzieję, że wkrótce porozmawiają ze sobą i wszystko się wyjaśni.:*
    Uwielbiam fragmenty o Irmie! Cudnie opisujesz jej uczucia. Gdy wspomina Syriusza, cierpię razem z nią! Genialne! Ciekawa jestem, jak ona nakłoni Barty' ego to tego testu. To oczywiste, że zbudzi w nim podejrzenia, a jak się okaże, że Miona jest córką Syriusza, to się naprawdę rozpęta piekło!
    Szkoda mi Ginny. widać, że jest bardzo zraniona przez Harry' ego i straciła nadzieję, że kiedyś będą razem. Mimo, że cieszę się, że Harry jest z Cho, to jednak żal mi rudej. Tak samo, jak w przypadku Mionki i Freda, wierzę, że za jakiś czas cała sytuacja się wyjaśni.:)
    Nie mogę się doczekać nowego rozdziału! Wciągnęłam się, serio! Tak, tak powtarzam się, ale inaczej nie umiem! Kocham to!
    Pozdrawiam, ściskam i weny życzę!:***
    PS. Śliczny szablon! Taki optymistyczny!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jak będzie dalej, bo nie chcę robić z tego opowiadania zbyt wielkiej telenoweli.
      Piekło będzie, ach te moje plany w głownie :D
      Nigdy nie darzyłam Ginny specjalnym uczuciem, ale ją lubię. Wiem co z nią zrobić, jeszcze wszystkie się (kiedyś xd) wyprostuje. Dziękuję za wszystko :*

      Usuń
  11. Śliczny szablon ;) Myślałam, że będzie przewijany, ale taki tez est śliczny ;)
    Podoba mi się to, że nadal nie wiadomo kogo tak naprawdę kocha Hermiona i kogo wybierze ;) Można się tylko domyślać tak naprawdę. Nadal kibicuję Fredowi, niech o nią walczy ;)
    Nie lubię Irmy. Może i kocha Hermionę, ale jakoś dziwnie to okazuje. Ale z niecierpliwością czekam, gdy dowie się, że to Bella zabiła Syriusza. Będzie rzeź! ;D Czekam także na moment, gdy poprosi Barty'ego o test na ojcostwo, haha :D. No i samego momentu wyników. Mam cichą nadzieję, że ona jest córką Syriusza:)
    NIe wiem, czy mówienie Ginny o tym, że Harry wrócił do Cho jest dobrym posunięciem. Oni chyba mieli zamiar ukrywać się ze swoim związkiem, by jej rodzie się o niczym nie dowiedzieli. A zazdrosna Weasley może być nieobliczalna.
    Czyżby była kłótnia o to, czy Draco zaczął chodzić z Hemrioną, ze względu na misję sprowadzenia jej, a następnie Pottera do rezydencji Malfoyów? No to Draco ma przerąbane, bo taka jest prawda ^^ I Dobrze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przepadam za przewijanymi szablonami, choć na OMH taki ustawiłam (planuję go zmienić). Hermiona ma pstro w głownie, sama nie jest pewna uczuć ;D
      Irma jest... dziwną postacią. Czasami sama jej współczuję, a czasami nienawidzę. Ale cóż, taką ją stworzyłam i chyba chciałam, by taka była. Kiedy się dowie o Belli - sama nie wiem, ale plany już krążą w mojej głowie ;)
      Z Harry'm i Cho jeszcze wszystko wyjaśnię, ale to wkrótce. Ginny jakoś sobie poradzi, musi. Przecież jest bardzo silna :)
      Draco już ma kłopoty. Ten, kto wczytał się w pierwszą część i w scenę z Irmą i Cyzią, będzie przeczuwał o co chodzi. Chociaż i tak wszystko się wkrótce rozjaśni. Trzeba powoli kończyć pierwszą część FHD (tak ze 30 rozdziałów myślę ;p ) ale jak będzie, zobaczymy ;)

      Usuń
  12. ja przeczytalam Twoje wyjasnienia i musze przyznac, ze Cie rozumiem :)
    czasem człowiek ma tak duzo na głowie, ze juz nie wyrabia ;<
    co do rozdzialu to podoba mi sie. w koncu wszystko sie wyjasnilo i wyszlo na prosta.
    ciesze sie, ze Harry jest znow szczęśliwy, jakos tak serce mi sie krajalo.
    zwiazek Draco i Hermiony moim zdaniem staje sie coraz bardziej toksyczny. niby ja kocha, ale zranil ja juz tyle razy..
    mam cholerna nadzieje, ze to Syriusz jest ojcem Hermiony. zasluguje chociaz na to ;p
    i tak na koniec : blagaaaaam ! zlituj sie nad Freddiem <3
    czekam na nastepne + prosze o informowanie na blogu.

    daff.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety. Do tego wpakowałam się w niezłe bagno i teraz ledwo wyrabiam.. Ale cóż, dla pisania wszystko;)
      Nie mogę rozplątać wszystkich sytuacji na raz, bo będzie to zbyt proste, trzeba trochę czasu ;3
      Freddie... da radę. Tylko tyle powiem ;)

      Usuń
  13. Trzy razy usunął mi się komentarz. Chyba nie powinnam tu nic pisać xD ale napiszę ;p
    Więc... pod poprzednim rozdziałem nie zostawiłam komentarza, bo nie był zbyt ciekawy :p za to ten jest znacznie lepszy :)
    Najbardziej podoba mi się moment kiedy Bellatrix staje w drzwiach :D poza tym szkoda mi Freda i Ginny... takie biedne małe rudzielce :c
    Ogólnie opowiadanie rozwija się fajnie. Masz jakiś plan co do ilości rozdziałów?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurczę, nie wiem, co z tymi komentarzami się dzieje, blogger ostatnio wariuje..
      Wiem, dwudziestka nie bardzo mi wyszła, ale potrzebne są również nudne rozdziały, tak dla wyjaśnienia sytuacji...
      Ten sam w sobie w miarę mi się podobał. Nad Bellatrix muszę jeszcze popracować, z resztą jak i nad innymi postaciami. Co do Freda i Ginny, to w Weasley'ach siła, więc spokojnie ;) Co do ilości, myślę, że nie będzie mniej niż 30, ale wszystko możliwe. Na razie nie planuję kończyć historii, chociaż nie oznacza to wcale, że wkrótce możemy pożegnać się z pierwszą częścią FHD. Czy powstaną następne? Zobaczymy..

      Usuń
  14. A ja przeczytałam twoją "paplaninę" :D Rozdział fajny, dużo rzeczy się klaruje. No i masz cudowny szablon <3

    Dziękuję za nominację ;*

    http://harrymione-diary.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również bardzo dziękuję za przeczytanie i takie tam ;) Nominacja? Nie ma sprawy ;D

      Usuń
  15. Nominuję twojego bloga do The Versatile Blogger. Więcej informacji u mnie http://ciemneijasnekoloryswiata.blogspot.com/ ;D

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny rozdziałm, czytam na bieżąco co sprawia, że nie moge doczekać się nowego ! ;D
    Zajrzyj do mnie właśnie zaczęłam : http://greasley-team.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Przeczytałam całe opowiadanie i szczerze powiedziawszy, chciałabym, abyś je skończyła ;)
    Czytając, byłam w kompletnym szoku, kiedy w pewnym momencie Hermiona ni z tego, ni z owego oświadczyła, że kocha Malfoya. ;o
    To było dla mnie tak niespodziewane, jak śnieg na pustyni xD Ogólnie to początkowo skupiłaś się na relacji Fred-Hermiona, co bardzo mi się podobało i ładnie to przeprowadziłaś, a te nikłe informacje o spotkaniach z Draco w ogóle nie dały mi jakichkolwiek podstaw, że "to" jakoś się rozwija... w poważnym kierunku. U Ciebie bardziej widać tę chemię między Fredem i Hermioną - bardzo chciałabym zobaczyć ich razem, bo tutaj pięknie opisałaś ich uczucie. Fred jest taki troskliwy, potrafi rozśmieszyć, a przede wszystkim jest przyjacielem. Te argumenty przeciążają szalę na jego korzyść :D
    Szkoda, że jednak Herm wybrała Draco... A może znajdziesz Malfoyowi jakąś inną duszyczkę? Albo Barty zaavaduje go, kiedy się dowie, że Hermiona to nie jego córka i problem rozwiązany xD Fred będzie z Hermioną, wszyscy zadowoleni, Irma przejdzie na dobrą stronę, bo Black wyleci na miotle zza zasłony i wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie! (ładny scenariusz Ci piszę xD)
    Nie kupuję też cierpiącej z miłości Bellatriks - ja ją widzę jako zapatrzoną w Voldemorta szaloną i pozbawioną uczuć do innych, oprócz Czarnego Pana, czarownicę. Jednak straaasznie podobała mi się akcja z Rudolfem! ;D Taki ogień i pasja tylko w Belli, świetnie ją ukazałaś! Dodatkowo teksty Lestrange'a - bardzo komiczne :D
    Rozterki Ginny - współczuję jej, szczerze, może podrzucisz jej jakiegoś miłego chłopca? ;P
    Będę śledzić na pewno, bo wciągnęłaś mnie w ich historię. Mimo tego, co mi się nie podoba, jestem pozytywnie nastawiona ;)
    Pozdrawiam serdecznie,
    Lileen
    [dramione-forever.blogspot.com]
    [accountable-hg-ss.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, dziękuję Ci bardzo, wiele dla mnie znaczy to, co napisałaś. Oczywiście, początki jak to początki, pisałam rok temu, pierwsze opowiadanie i zgodzę się, że za szybko poszłam z tym Malfoy'em, no ale cóż, nie będę już nic zmieniać. I tak trochę dopisałam, żeby się jakoś kupy trzymało wszystko :D Herm jest z Draco, ale wszystko może się jeszcze zmienić :D według moich planów, powinnam być w jakiejś połowie, ale nie wiem jak to pójdzie, chyba będę pisała dalej, wszyscy mnie motywują :) Powinnaś zrobić parodię "końcówka FHD autorstwa Freddie", byłby hit xD Ginny lubię tak sobie i wiem chyba jak ją już ustawię, ale każdy nie może być szczęśliwy, bo byłoby to bez sensu ;D Dziękuję jeszcze raz baaardzo, bardzo :) Będę raczej dalej pisała, rozdział chyba z nowym szablonem, zależy od wystawienia kolejnej oceny, której szczerze się boję :D

      Usuń
    2. Nie ma czego się bać i płakać nad rozlanym mlekiem :) A co do parodii - zastanowię się xD Tylko najpierw chcę skończyć dramione :D
      No i nie mogę się doczekać nowego rozdziału!
      Pozdrawiam,
      Lileen
      [dramione-forever.blogspot.com]
      [accountable-hg-ss.blogspot.com]

      Usuń
  18. Kocham ♥ pisz dalej. mam nadzieje że Miona będzie z Fredem ♥

    OdpowiedzUsuń

© All rights reserved. Designed by grabarz from WioskaSzablonów. Powered by Blogger. | X X X X