piątek, 5 października 2012

13. Rozstania bolą


~ Bo dziś jest dzień, który coś zamyka, 
z kimś trzeba się rozstać, coś opuścić trzeba. 
I choć serce krzyczeć każe - milczeć trzeba. ~
- Anonim




  Rudowłosy chłopak popędził na lekcję transmutacji. Przed klasą zebrali się już wszyscy uczniowie. Po jakichś dwóch minutach przyszła profesor McGonnagal i wpuściła ich do klasy.
- Dzień dobry. Dzisiaj zaczniemy temat transmutacji dużych zwierząt. Otwórzcie podręczniki na stronie sto dwudziestej siódmej. Przeczytajcie temat i zajmiemy się praktyką.
  Po przeczytaniu rozdziału, każdy dostał klatkę z łasicą i miał za zadanie przetransmutować ją w fretkę.  Nikomu nie szło zbyt dobrze, jedynie Patrick Jones z Ravenclawu sprawił, że łasica miała głowę fretki, ale reszta ciała pozostała niezmieniona.
- No cóż, musicie bardziej się przykładać. Wiem, że to trudne, ale trochę wiary w siebie. Jako pracę domową, macie za zadanie napisać wypracowanie na temat "Zaklęcia powodującego zmianę koloru włosów". Dwie rolki pergaminu. Przyda nam się to na następnej lekcji, a teraz możecie opuścić salę.
  Wszyscy, jak zwykle, zaczęli pakować swoje rzeczy, a po dzwonku wyszli z klasy. Fred specjalnie się ociągał i gdy został już sam na sam z profesor McGonnagal, od razu wypalił:
- Proszę pani, mam pytanie!
- Przykro mi Weasley, spieszę się.
- To bardzo ważne! Nie zajmę dużo czasu.
- No... dobrze. - Uległa kobieta. - O co chodzi?
- Czy wie pani, gdzie jest Hermiona? - Twarz profesorki nagle spoważniała.
- Panna Granger jest u państwa Malfoy, powinieneś o tym wiedzieć, w końcu jesteście sobie bliscy.
- Czemu nie wróciła do szkoły? - zapytał natychmiast. 
- Dostaliśmy list polecony, że jest bardzo chora i wróci w bliżej nieokreślonym terminie.
- Co?! Ja nie mogę... Muszę z nią porozmawiać! Ona...
- Spokojnie, panie Weasley. Nic jej nie grozi. Wkrótce wróci do szkoły. - Kobieta posłała mu matczyny uśmiech. - No, leć już, bo nie zdążysz na lekcję. Co masz teraz?
- Chyba zielarstwo.
- No to szybko, bo się spóźnisz!
- Dziękuję pani bardzo. Do widzenia! - rzucił na odchodne i pobiegł w stronę szklarni.



~*~



  Czarnowłosa dziewczyna przemierzała pusty korytarz, pędząc na wróżbiarstwo. Była już spóźniona i strasznie zamyślona. Zatrzymała się. Co teraz będzie? Nie miała siły na naukę. Ciągle myślała o Harry'm i jej rodzicach. Jak długo jeszcze to zniesie? Ile bólu jeszcze wytrzyma? Nie miała pojęcia. Nagle poczuła jak ktoś zakrywa jej oczy dłońmi.
- Kim jesteś?
- Nie poznajesz?
  Ten piękny głos, cudowny zapach, to ciepło, emanujące od chłopaka...
- Harry! - dziewczyna odwróciła się i rzuciła mu na szyję, zatapiając w czułym pocałunku. - Jak dobrze cię widzieć! Stęskniłam się - powiedziała.
- Ja także, Cho.
- Nie jesteś na lekcji?
- Mam okienko. A ty?
- Wróżbiarstwo z Firenzem. Lecz szczerze mówiąc, nie za bardzo chce mi się iść...
- To chodź ze mną.
- Gdzie?
- Mam pomysł. - Chang zauważyła w oczach Harry'ego błysk.



~*~



  Albus Dumbledore siedział w swoim zwykłym fotelu i po raz kolejny tego dnia przyglądał się treści listu, zza swoich okularów - połówek. Rozmyślał nad tym wszystkim, co się dzieje w szkole. Nie był do końca pewny, czy Hermiona rzeczywiście jest chora, czy to tylko atrapa. Mimo, że Lucjusz został zesłany do Azkabanu, Malfoy Manor jest idealną kryjówką dla Voldemorta i jego popleczników. W każdej chwili dziewczynie mogła dziać się krzywda, lub co gorsza, mogła spotkać się z samym Czarnym Panem. Dyrektor wstał, odłożył list i podszedł do myślodsiewni. Przytknął różdżkę do skroni i po chwili przelał swoją myśl do wielkiej misy. Miał zamiar wrócić do tego później, ponieważ właśnie na kogoś czekał. Portrety dyrektorów i dyrektorek spoglądały na niego, bacznie go obserwując, lecz nic nie mówiąc. Po chwili dało się słyszeć pukanie do drzwi.
- Proszę!
- Wzywał mnie pan, Dumbledore.
- Owszem Severusie. Wejdź i usiądź - odrzekł starzec, wskazując na miękki fotel.



~*~



  Nie. Tylko nie to! Jak oni mogli?! Czemu mi nie powiedzieli, nie obudzili mnie rano, dlaczego tu nadal jestem?! 
- Nie zgadzam się. Chcę wrócić do Hogwartu!
- Zostajesz tutaj! - kłócił się Barty.
- Jak mogliście mnie nie obudzić?! Draco pojechał, ja też chcę!
- Jesteś chora!
- Nic mi nie jest, o co wam chodzi? Chcecie mnie jak najdłużej mieć przy sobie?
- Hermiono... - szeptała Irma.
- Nie! Wy mnie tylko wykorzystujecie! Wiecie jak to jest, gdy dostaje się Cruciatusem, a rodzina na to patrzy bez zmrużenia oka?! Wiecie, jak to boli?! O wiele bardziej niż klątwa!
- Nie możemy nic zrobi, dobrze o tym wiesz!
- Bo co? Wolicie, aby zabijano na waszych oczach wasze dziecko, niż żeby powstrzymać Voldemorta?!
- Nie wymawiaj tego imienia - wysyczał Crouch przez zaciśnięte zęby. W salonie zapanował spokój. Dom był prawie pusty, jedynie cztery osoby zajmowały jedno z pomieszczeń. Zapanowała cisza, w której było słychać tylko odgłosy bicia serc i szybkie oddechy. Pierwsza odezwała się Irma:
- Dobrze wiesz, że nas to także boli, ale Czarny Pan ma moc, której nie da się powstrzymać. Trzeba być mu posłusznym, nie ma innego wyjścia.
- Powiedzcie mi szczerze. Czemu zostaliście śmierciożercami? - Granger popatrzyła się po każdej z obecnych osób. Narcyza patrzyła się tępo w blat stołu, Barty w dogasający ogień w kominku, a Irma przyglądała się swoim butom. Znów zapanowało milczenie.



~*~



   Para szła korytarzem, trzymając się za ręce. Weszli do Pokoju Życzeń, gdzie było bardzo przytulnie. Miękkie łóżko, kominek, stolik z przekąskami i biblioteczka z książkami. Idealne miejsce na spędzenie wolnej godziny.
- Usiądźmy - powiedział Harry. Serce tłukło mu się o klatkę piersiową. Wiedział, że muszą wreszcie o tym pogadać. Najpierw najgorsze, potem będzie dobrze. 
- Coś się stało Harry? - zapytała Cho. - Jesteś jakiś blady... 
- Musimy porozmawiać. - Chłopak rozsiadł się w jednym z foteli, wskazując dziewczynie drugi. Po chwili zrobiła to samo. Oboje byli poważni. Czarnowłosa domyślała się już, o co chodzi Potterowi. 
- Harry...
- Poczekaj. Cho, ja... Kocham cię. Naprawdę. Ale nie możesz mnie okłamywać. Wiem, że coś ukrywasz. Mi możesz powiedzieć, przecież jesteśmy razem. Wierzę ci i ufam. - Chłopak miał roztrzęsiony głos i oddychał nierównomiernie. wiedział, że to będzie ciężka rozmowa. To, co się stało potem, sprawiło, że zawiódł się na niej. Znów płakała. 
- Przepraszam cię. To ty tak na mnie działasz. Chciałabym ci to powiedzieć, ale zostawisz mnie. Nie chcę cię tracić, Harry. Również cię kocham i chcę być z tobą szczęśliwa. Nie mogę tego zniszczyć, nie teraz, gdy jest mi tak trudno! Sama nie dam rady... 
- Powiedz to! Przecież będę z tobą, będę cię wspierał... 
- To nie takie proste. Ja... Boję się. 
- Czego? Zdradziłaś mnie? Okłamywałaś cały czas?
- Nie...
- Nie ufasz mi. - To brzmiało raczej jak stwierdzenie, niż pytanie. 
- Ależ skąd, ufam, tylko... 
- Przestań. - Harry był rozgniewany. Wstał z fotela, podszedł do kominka i odwrócił się do niej plecami. Dziewczyna podciągnęła nogi pod brodę i schowała twarz za zasłoną włosów. Nastała chwila milczenia. Ogień trzaskał w kominku, a za oknem słychać było deszcz. Jego krople spływały powoli bo zaparowanej szybie. W powietrzu czuć było napiętą atmosferę. Ciszę przerwała krukonka: 
- Nie chce znów wszystkiego spieprzyć. Za bardzo mi na tobie zależy.
  Potter odwrócił się i spojrzał na nią. Wyglądała na małą, niewinną dziewczynkę, ze łzami w oczach, wyraźnie zmartwioną i przestraszoną. Coś go ukuło w środku. Jej zależy tak samo, jak jemu. Ale dlaczego nie chce nic powiedzieć? Nie miał pojęcia. 
- Wiesz co? Skoro nie chcesz mówić, to nie będę cię zmuszał. Zróbmy sobie krótką przerwę, do czasu, aż odważysz się powiedzieć mi prawdę - powiedział chłodno. Ruszył w stronę wyjścia, a Cho odprowadziła go wzrokiem. Przy drzwiach zatrzymał się, odwrócił i rzekł: 
- Myślałem, że to będzie przyjemny czas dla nas obojga, że wyjaśnimy sobie coś i już będzie dobrze, ale widocznie jeszcze teraz nie jest na to odpowiednia pora. Tak chyba będzie lepiej... 
  Harry zostawił dziewczynę w Pokoju Życzeń, siedzącą na fotelu i płaczącą. Sam czuł w sercu ogromną pustkę. 



~*~



I znowu brak weny całkowicie ;C Notka baaardzo krótka, za co przepraszam, ale nie wiem kompletnie jak to dalej pociągnąć. Zdania mi się nie kleją itp ;/

Liczba komentarzy spada. Jeśli nie będzie przynajmniej 15, nie dodam nowej notki. Wyniki są żałosne, już chyba nikt tego nie czyta ;C 

 NAUKA, NAUKA, NAUKA :/ 

28 komentarzy:

  1. supeerrr NOTA jak poprzednie :D polecam mój i zapraszam ! :> dumbledorehistory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Martyna daj spokój ! Jasne , że czytają. Masz wiernych czytelników i ja to wiem. Błagam Cię nie kończ tego ;/

    OdpowiedzUsuń
  3. Naćpana_Szczęściem ♥♥♥6 października 2012 12:51

    Ja czytam! To jest cudowne! Nie możesz tego zakończyć, nie możesz! Kocham tego bloga!:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cuuuudowny blog !! Proooosze dodawaj wiecej notek <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeej nie lubie Cho Ale koooooocham twojego bloga <3<3<3<3<3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mozesz zakonczyc tego bloga ! Masz za duzo fanow !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. dobra notka, ciekawa, przecież zrobiłaś sobie dobry grunt do pociągnięcia historii :)
    jeśli nie masz weny, to zrób sobie przerwę, odpocznij od pisania, naprawdę pisanie na siłę nie ma sensu. i pisanie z myślą "aaa, bo ludzie chcą, to im coś napiszę i poczuję się lepiej" też nie jest dobre. pisz dla innych, ale przede wszystkim dla siebie.
    ja wolę czekać dłużej na bardziej dopracowane notki, niż mieć gotowca co 2 dni, ale średnio napisanego :)
    Twój wybór, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. popieram . tez wolę poczekac dłuzej niż dostać wypociny (które oczywiście nigdy u ciebie nie zaistniały :D)

      Usuń
  8. Wchodzę z nudów, a tu nowa notka :D Pisz dalej dziewczyno!
    Zapraszam do siebie http://harrymione-diary.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. W tym rozdziale jest więcej błędów :c Taka rada: możesz znaleźć sobie kogoś, kto będzie cię betował i dzięki temu nikt się o błędy nie będzie czepiał.
    Po za tym cierpię z obecnej sytuacji Harry'ego Cho (*.*) oraz czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Musisz dodac nowa notke bo nie wytrzymam. prosze !tekst super ale szkoda ze krótki
    -Menia123

    OdpowiedzUsuń
  11. Notka dobra tylko krótka, ale ważne że jest ;) najbardziej podobał mi się fragment rozmowy ho z Harry'm, żal mi jej, ale musi mu wszystko powiedzieć...

    OdpowiedzUsuń
  12. Dodawaj szybko następny rozdział bo nie wytrzymam!

    OdpowiedzUsuń
  13. 15 komentarz ! dawaj nową notkę ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeej, bardzo lubię Twoje opowiadanie i czytuję je regularnie już od dłuższego czasu :) Stoję twardo po stronie Dracona, jednocześnie nie mogąc wyjść z ciekawości, w jaki sposób uda Ci się rozwiązać to wszystko, by żaden bohater nie był "pokrzywdzony". Właśnie: nie było Draco w tym poscie, zły post (oczywiście żartuję, dobry jak wszystkie inne). Zapraszam do mnie, startuję z nowym opowiadaniem, o "dobrej ślizgonce". Potrzebuję jakichkolwiek porad i opinii (no i czytelników, smutno pisać tylko dla samej siebie) :)
    Pozdrawiam,
    Enterprise (dawniej Abricot)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam pomysł, jak wyjść z całej sytuacji, tylko chcę to jeszcze pociągnąć trochę ;) Draco będzie w następnej notce, teraz nie mam jakoś weny... postaram się szybko coś wystukać ;)

      Usuń
  15. super blog <3<3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie możesz przestać pisać... kiedyś przypadkiem natrafiłam na ten blog (jeszcze na onecie) i teraz po prostu nie mogę się od niego oderwać. Czułabym się niespełniona gdybyś teraz to odpuściła ;p
    Osobiście również stoję po stronie Dracona, mimo że Fred jest tu lepiej przedstaiwony xD
    Troche nie podoba mi się motyw rodziców Hermiony, ale przeżyję ;)
    I ogólnie lubię Twój styl pisania. Taki lekki, prost przekaz, bez jakichś farmazonów ;D
    Pozdrawiam Moncia ;p

    OdpowiedzUsuń
  17. nie przestawaj !
    bo bedzie walka z pudzianem, chcesz ? :D

    OdpowiedzUsuń
  18. boże jaki świetny blog! Naprawdę genialny, cudownie się go czyta, czekamz niecierpliwościa na następne notki. Mam nadzieje że pojawia się szybko! :D

    OdpowiedzUsuń
  19. 15 komentarzy? O.o Ja mam ledwo 2 ;p
    Blog oczywiście bardzo fajny, bo czytam xd
    Bardzo wiele emocji mną targa w tym momencie. Chcę, żeby Hermiona wykazała się w końcu inteligencją, a nie była potulna i uległa. Jak piesek swoich rodziców, a poza tym piesek Dracona xd Jako zagorzałą feministkę denerwuje mnie jej bezradność! xd
    Nie mogę się doczekać następnej notki. Mam nadzieję, że bardziej pokaże charakterek xd
    Trzymaj się i zajrzyj też do mnie :)
    granger-land.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie martw się. Mam napisany fragment notki, wkrótce się pojawi, lecz dokładnej daty nie znam. Hermiona napewno nie będzie bezradna, zobaczysz :D mam tylko mało wątków z Ronem, Draco i Fredem, więc gdy to nadrobię, postaram się wstawić rozdział. :)

      Usuń
  20. Oooooch! Kiedy w końcu nowy rozdział? Nie mogę się doczekaaaaaać ;c

    OdpowiedzUsuń
  21. **Komunikat to autorki**
    Freddie, jak nie dodasz w końcu nowego rozdziału to znajdę Cię i zrobię Ci krzywdę :*
    Dziękuję za uwagę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam już większość, wkrótce opublikuję, ale brak weny mi dokucza ;( Spróbuję jak najszybciej dodać, ale niestety nie będzie długi... Ale zawsze coś ;)

      Usuń
  22. Cudowne <3 Aż brak słów. Może i notki są krótsze, ale wcale na tym nie tracą.

    OdpowiedzUsuń

© All rights reserved. Designed by grabarz from WioskaSzablonów. Powered by Blogger. | X X X X