wtorek, 26 lutego 2013

20. Zabójca uczuć

~ Najlepszym przyjacielem jest ten, 
kto nie pytając o powód smutku 
potrafi sprawić, że znów wraca radość. ~
- Anonim 



  Ciemnowłosa dziewczyna siedziała na parapecie jednego z okien. Korytarz był pusty, co jej nie dziwiło o tej porze. Dochodziła druga w nocy, a Cho nie mogła zasnąć. Wciąż myślała o Harry'm. Chciał z nią porozmawiać, lecz ona zachowywała się oschle. Może była zbyt twarda? Może powinna go wysłuchać? Nie. On nie chciał dać jej szansy, nie dał jej dojść do słowa. Czemu miałaby mu ufać po tym, jak z nią zerwał? Przecież chciała go chronić, a on ją zranił! Gdyby jej rodzice dowiedzieli się o wszystkim, z pewnością wymyśliliby coś, aby sprowadzić Pottera i go... zabić. Nie, tego by sobie nigdy nie wybaczyła. Popełniłaby samobójstwo, zanim rodzice zdążyli by ją doprowadzić do śmierci poprzez tortury. Nie chciała zginąć z ich ręki, ale jeszcze bardziej bała się o czarnowłosego. Zdawało jej się nawet, że słyszy jego kroki. Zaraz, nie! Ona naprawdę słyszała kroki! Przestraszyła się, że to Filch, ale zza rogu wyłoniła się postać bliźniaka.
- Fred! Przestraszyłeś mnie... - powiedziała zaskoczona.
- Cho? Co ty tutaj robisz?
- Wiesz, nie mogę zasnąć. Wciąż myślę o...
- Harry'm.
- T...tak. Skąd wiedziałeś?
- Powiedzmy, że czuję się mniej więcej tak samo, jak ty - powiedział Weasley i oparł się o parapet, na którym siedziała Chang.

- Nie rozumiem cię. Nie rozmawiasz z Hermioną, od kiedy wróciła od Malfoy'ów. Czemu?
- Pamiętasz, jak opowiadałem ci o pobycie Hermiony w Malfoy Manor i jej przybyciu do nas?
- Oczywiście, że pamiętam.
- No więc wtedy żaliła mi się, jak bardzo ranił ją Malfoy. W pewnym momencie, ona powiedziała.... że mnie kocha. A po tym wszystkim, wróciła do niego! - krzyknął ze złością rudowłosy.
- Fred, ciszej. Wiem, że się denerwujesz, ale ktoś może nas usłyszeć.
- Przepraszam. Ale ja jej nie rozumiem! Sprawił jej tyle bólu...
- Ale dlaczego jej unikasz? Porozmawiaj z nią o tym. Przecież wyznała ci...
- Może Hermiona była wtedy zbyt zmęczona, by zdawać sobie sprawę z tego, co mówi. A ty nie unikasz Harry'ego?
- To nie takie proste...
- Zauważ, że popełniamy te same błędy w podobnej sytuacji - westchnął chłopak.
- I dajemy sobie identyczne rady, jakbyśmy sami nie mogli się do nich dostosować.
- Faktycznie - potwierdził. Po krótkiej ciszy, zapytał. - Cho, możesz mi powiedzieć, czemu ty i Harry się pokłóciliście?
- Już ci mówiłam. Po prostu nie chciał mnie wysłuchać. Nie wierzył, że mam powody, aby nie mówić mu całości.
- Ale jakie powody? Jakiej całości?
- Nie ważne... - dziewczyna spuściła wzrok na swoje buty, których prawie nie było widać w mdłym blasku księżyca, padającym przez gotyckie okna.
- Cho, powiedz mi wszystko. Przecież możesz mi zaufać, przyjaźnimy się.
- Wiesz, jestem teraz na siebie wściekła. Nie powiedziałam nic Harry'emu, a chcę powiedzieć tobie.
- Proszę... - wyszeptał.
- No... Niech będzie. Jestem w ciężkiej sytuacji. Harry domyślił się, że coś przed nim ukrywam. Ja... Mam w domu piekło - wyszeptała.
- Co? Jak to? - zapytał zdziwiony chłopak.
- Moi rodzice to Śmierciożercy - rzekła Krukonka na wydechu.
- Cholera jasna, chyba sobie żartujesz!
- Spokojnie, ja wcale nie jestem taka, jak oni. Dlatego tyle razy oberwałam Cruciatusem...
- Torturowali cię? - niedowierzanie w głosie  Freda było co najmniej dziwne. Zrobił wielkie oczy, a jego usta rozchyliły się lekko.
- Bili, torturowali, wykorzystywali...
- Czemu nie powiedziałaś Dumbledore'owi?
- Wolę, żeby nie mieszał się do tej sprawy.
- Przecież by ci pomógł - żachnął się Rudy.
- Nie jestem pewna. To mogłoby zaszkodzić Harry'emu.
- Ale czemu jemu nic nie powiedziałaś?
- Fred, zrozum. Gdyby twoja dziewczyna dowiedziała się, że twój ojciec współpracuje z facetem, który chce ją zabić, a na dodatek najpotężniejszym czarnoksiężnikiem, to co byś zrobił?
- Nic jej nie mówił, żeby ją chronić, lub zwrócił się do kogoś o pomoc.
- No właśnie. Ale ja nie chcę pomocy. A po drugie... Moi rodzice dowiedzieli się, że spotykam się z Harry'm i zabronili mi tego. Ostro wtedy oberwałam... - dziewczyna podwinęła rękaw swojej szaty i pokazała Weasley'owi liczne blizny.
- A więc to ich dzieło?
- Tak.
- Wiesz, kiedyś już to widziałem. Myślałem, że się tniesz, albo coś.
- Okaleczanie nicy by nie dało. Za bardzo jestem przyzwyczajona do bólu - stwierdziła spokojnie, jakby rozmawiali o pogodzie.
- Przykro mi.
- Po za tym, gdyby... - odetchnęła głęboko, zanim wypowiedziała nazwisko. - ...Voldemort się dowiedział o mnie i Harry'm, na pewno wymyśliłby coś, aby mnie wykorzystać i zwabić go w pułapkę. Nie darowałabym sobie, gdyby przeze mnie cierpiał.
- Rozumiem cię. Mimo wszystko, musisz jednak z nim porozmawiać. Powiedzieć mu, że to dla jego dobra.
- Mówiłam, ale nie rozumiał.
- A podałaś przyczynę?
- Nie, przecież...
- Powiedz mu o wszystkim. Zrozumie. Na tyle inteligentny jeszcze jest, żeby nie chwalić się na prawo i lewo, że rodzice jego dziewczyny pragną go zabić - powiedział Rudy z uśmiechem. Cho odzyskała nadzieję. Zsunęła się z parapetu i wtuliła w tors chłopaka.
- Dziękuję, że jesteś, Freddie.
- Nie ma sprawy. Zawsze do usług - odrzekł, gładząc ją po włosach. Od razu poczuła się pewniej.
- Muszę wyjaśnić wszystko z Harry'm, ale... Czemu jeszcze nie rozmawiałeś z Hermioną? Wiem, że jesteś zły na nią za Malfoy'a, ale przecież powinieneś to wyjaśnić.
- Nie wiem - westchnął. - Chyba nie mogę się zebrać na odwagę.
- Przecież ci na niej zależy.
- Wiem, lecz... - Gryfon zamilkł. W tej chwili już oboje wyraźnie usłyszeli odgłos kroków. Było za późno, by uciec lub gdzieś się schować. Sekundę później za rogiem pojawił się woźny Hogwartu - Argus Filch, trzymający latarnię w ręku. Tuż obok niego podążała kotka, Pani Norris, która miauczała z zadowoleniem.
- No, no, no. Kogo my tu mamy, kochaniutka? Dwójka uczniów poza swoimi dormitoriami w środku nocy. Proszę, proszę. A jeden z nich, to ten okropny żartowniś Weasley! - krzyknął z oburzeniem mężczyzna. - Macie kłopoty. Oj, taaak.
  Filch zaczął się szeroko uśmiechać na widok wystraszonych min dwójki przyjaciół. Oboje pomyśleli o jednym: Wpadli jak śliwka w kompot.




~*~



  Rano byłam potwornie zmęczona. Po przebudzeniu powoli docierały do mnie wiadomości poprzedniego dnia. Mecz z Ravenclawem, oschła wymiana zdań Harry'ego i Cho, sprzeczka Geroge'a i Freda, spotkanie z Draco i ucieczka ze starej sali od Transmutacji. Tak właściwie, to nie mam pojęcia, czemu tak się zachowałam. Malfoy bardzo się starał, ale czy musiał wstąpić na temat o Harry'm i Cho, gdy miał to być nasz romantyczny wieczór? Czy musiał wyciągać niesłuszne wnioski, a chwilę potem próbować mnie rozbierać? Przesadził. Czy on myślał, że ja nie mam uczuć? Że spokojnie mu się oddam? I że nie obchodzi mnie sytuacja mojego przyjaciela? Przecież wiedział, ile Potter dla mnie znaczy. Właśnie, Harry. Powinnam z nim porozmawiać. Przetarłam oczy i leniwie się przeciągnęłam. Wstałam i ruszyłam do łazienki. Patrząc w lustro przeraziłam się - wyglądałam okropnie! Rozmazana (wieczorem nie miałam już siły zmyć makijażu), włosy w nie najlepszym stanie po wczorajszym meczu, a koszulka, której poprzedniego dnia nawet nie zdjęłam, już dawno powinna znaleźć się w praniu. Bez entuzjazmu weszłam pod prysznic. Po orzeźwieniu i odświeżeniu się, wysuszyłam i ułożyłam włosy, nałożyłam lekki makijaż i przebrałam się w szare, luźne dresy ze ściągaczami, czerwoną bokserkę i czarną bluzę. Do tego trampki. Uwielbiałam ten zestaw, gdyż w luźnych ciuchach czułam się swobodniej. Kończyłam myć zęby, gdy poczułam, jak burczy mi w brzuchu. Chcąc szybko zjeść posiłek, wyszłam z pustego dormitorium. W Pokoju Wspólnym również nikogo nie było. Czyżbym aż tak zaspała? Zbiegłam na dół najszybciej, jak mogłam. Spostrzegłam bardzo dużą grupę osób przed wejściem do Wielkiej Sali. Na środku widocznie rozgrywała się jakaś scena. Usłyszałam krzyki Filcha. Przepchałam się przez tłum i zauważyłam woźnego, profesor McGonnagal, profesora Filtwicka, Snape'a i samego Dumbledore'a. Argus trzymał za ramiona dwójkę uczniów.
- Fred i Cho? Co oni tam u licha robią? - zapytałam samą siebie. Nieoczekiwanie odpowiedziała mi Hannah Abbot, która właśnie stała obok mnie.
- Podobno Filch przyłapał ich w środku nocy na korytarzu. Nieprzyjemna sprawa - coś mnie ukuło w sercu. Co rudowłosy i Krukonka mogli robić razem w nocy poza dormitoriami?
- Więc dlatego jest tu dyrektor i opiekunowie domów, ale po co Snape?
- Nie mam pojęcia. Dobrze wiesz, Hermiono, że lubi on węszyć i odejmować punkty, szczególnie wam. Na pewno coś knuje.
- Niewątpliwie - odpowiedziałam.
- Niech sobie patrzą! Każdy się dowie, jaka kara czeka za wałęsanie się nocą po zamku! - krzyczał woźny.
- Argusie, wyjaśnijmy to w moim gabinecie - powiedział spokojnie Dumbledore.
- Nie ma mowy! Trzeba dać tym dzieciakom przykład dobrej kary!
- Albusie, błagam! Męczę się z nim już dobre kilka godzin, ale jest uparty jak osioł! - prosiła opiekunka Gryffindoru.
- Bo nim jest! - krzyknął ktoś z tłumu, a uczniowie ryknęli śmiechem, przez co Filch zaczął się odkręcać we wszystkie strony i szukać autora słów.
- Masz rację Minerwo. Dość tego - dyrektor machnął różdżką i nagle cała siódemka zniknęła.
- Niezła akcja - powiedział Seamus. - Mam nadzieję, że zbyt ostro im się nie dostanie.
- Uwierz, że ja tak samo - rzekłam. W tym momencie zauważyłam Harry'ego i Rona, którzy wchodzili do Wielkiej Sali kilka metrów przede mną. Dogoniłam ich, przepychając się między innymi uczniami.
- Cześć Hermiono - powiedzieli na raz uśmiechnięci.
- Hej chłopaki. Niezła akcja z Fredem i Cho, co nie?
- Tak. Tylko co oni tam razem robili? - zapytał Potter.
- Nie mam pojęcia, ale gdy tylko wrócą, muszę się dowiedzieć - powiedział Ron. Usiedliśmy na swoich zwykłych miejscach. Tuż po chwili przyłączył się George cały w skowronkach i nieświadomy wydarzenia, które miało miejsce przed chwilą.
- Cześć. A tobie co? - zapytałam.
- Nie wnikaj w szczegóły młoda panno. To moja słodka tajemnica - odpowiedział rozmarzonym głosem.
- Niech ci będzie. A słyszałeś może o tym, ze twój kochany braciszek właśnie wylądował na dywaniku u Dumbledore'a?
- Że co?
- Chodził w środku nocy po zamku. Z Chang - powiadomił Ronald.
- Co za idiota - bliźniak przejechał dłonią po twarzy. Nagle rozległ się trzepot skrzydeł i do środka wleciała chmara sów. Jedna z nich przyniosła mi Proroka Codziennego. Zapłaciłam jej, po czym odleciała. Otworzyłam gazetę. Jak zwykle stek bzdur na temat środków bezpieczeństwa przed Voldemortem i reklamy poradników typu "Jak chronić się przed siłami zła?" lub "Czarna magia nigdy cię nie dosięgnie!". Właśnie w chwili, gdy czytałam jedną z nich, na pusty talerz spadł list. Zupełnie się nie spodziewałam, lecz wszystko zrozumiałam, gdy przeczytałam zawartość.


Droga Hermiono! 
Przepraszam Cię za wszystko. Bardzo Cię kocham i chciałam dla Ciebie jak najlepiej. Musisz pogodzić się z zaistniałą sytuacją i zmienić stronę. Zrób to, jeśli nie dla mnie i Barty'ego, to chociaż dla Dracona. Przepraszam za okoliczności, które miały miejsce w czasie przerwy świątecznej. Wszystko naprawię. Pamiętaj, chcemy Twojego szczęścia kochanie. Gdyby tak nie było, nie dawałabym z siebie wszystkiego, aby Cię odnaleźć po tylu latach. Życzę powodzenia w nauce!
Kocham, Irma



Zgniotłam papier w kulkę, po czym cisnęłam na pusty talerz. Wyjęłam różdżkę i podpaliłam. Nie dość, że w Proroku piszą bzdury, to jeszcze Irma się pofatygowała, aby mnie nawrócić na stronę zła!
- Hermiono, co było w tym liście - zapytał zaniepokojony Harry, patrząc zszokowany jak i reszta znajomych.
- Nic ważnego - wycedziłam przez zaciśnięte zęby.




~*~



  Kobieta zaczęła siarczyście przeklinać. Choć nastało już południe, nadal nigdzie nie było śladu po Rudolfie. Jego wściekła żona przechadzała się w tę i z powrotem po pokoju.
- Nie denerwuj się. Przecież i tak wróci - rzekła spokojnie Irma.
- Wiem - westchnęła Bellatrix. - Ale martwię się, ponieważ wciąż gdzieś znika.
- Może potrzebujecie trochę czasu? - zapytała Crouch.
- Miał go już zbyt dużo.
  W tym momencie usłyszeli kroki na korytarzu - ktoś się wspinał po schodach. Po kilku sekundach, Irma i Bella nie wiedziały, czy powinny wybuchnąć śmiechem, czy złością. W drzwiach stał pijany Rudolf, ściskając w lewej dłoni butelkę Ognistej Whisky, a drugą podpierając się o framugę drewnianych drzwi. Nogi się pod nim uginały i chwiał się na wszystkie strony. Po pomieszczeniu rozniósł się intensywny zapach alkoholu.
- Ty debilu! - krzyknęła brunetka.
- Bella, kochanie, jesteś taka piękna! - słodził mężczyzna. Irma przyglądała się całej sytuacji z boku. Nie chciała się mieszać w kłótnie.
- Jak śmiałeś... Gdzieś ty się podziewał?! - wrzeszczała kobieta podchodząc do niego.
- Kotku, misiu, moja droga! Jesteś śliczna jak niebo na słońcu w lipcową noc! Nie, zaraz, słońce na ksieżycu... - plątał słowa ledwo stojąc. Niestety, pani Lestrange zauważyła jeszcze jeden szczegół, co dużo bardziej pogorszyło sprawę: na szyi męża dostrzegła ślady różowej szminki.
- Ty szmato! - krzyknęła, policzkując go. Na jego twarzy pojawiły się głębokie rozcięcia, które zaczęły krwawić.
- Kocham cię Bella!
- Z kim mnie zdradziłeś?!
- Ja? Z nikim nic nie zard... zdar...
- Nie kłam! Mów natychmiast gdzie i z kim byłeś!
- Ja tylko odwiedziłem Claudine...
- Co to za suka?
- To tylko ta... no ten, no fajna jest... ta noc... kochanie...
  Wtedy zaczęło się piekło. Kobieta oszalała. Wycelowała zaklęcie Cruciatus w męża i wylewała z siebie potok przekleństw. Zaczęła rzucać przedmiotami po całej sypialni. Irma skuliła się w kącie ze strachem w oczach. Rudolf w tym czasie wyczołgał się na zewnątrz, wstał i chwiejnym krokiem zaczął uciekać. Bella wyszła za nim, trzaskając drzwiami. Po kilku minutach wróciła cała rozklejona. Tak, Bellatrix Lestrange miała na policzkach ślady łez zmieszanych z tuszem, lecz w oczach świeciła się żądza mordu.
- Nigdy. Więcej. Tu. Nie. Wróci - wycedziła. Usiadła na łóżku i ukryła twarz w dłoniach. Czuła się fatalnie. Wiedziała, że ostatnio jej małżeństwo się rozpadało, ale nie sądziła, że zdrada Rudolfa aż tak zaboli. Crouch podeszła do niej i objęła ramieniem.
- Nie martw się. Zawsze możesz go odzyskać - pocieszała ją.
- Nie mam zamiaru - kobieta odrzuciła rękę kuzynki.
- Nawet nie wiesz, co mówisz. Kochasz go. Wiesz, ile ja bym dała, żeby się dowiedzieć, kto zabił Syriusza? By sprawić mu taki sam ból. Żeby cierpiał - powiedziała silnym, opanowanym głosem brązowowłosa. Brunetka drgnęła. Jej towarzyszka nie miała pojęcia, że to właśnie w tym momencie morderczyni jej ukochanego siedzi obok i potwornie cierpi. Ten fakt zabijał w Belli wszelkie, pozytywne uczucia, jakie jej pozostały. Czuła się winna, ale nie chciała się przyznać, oraz stracić zaufania i wsparcia pani Crouch.




~*~



- Niestety, zostaniecie tutaj. Szlaban zaczynacie od jutra. Profesorowie McGonnagal i Filtwick właśnie wysyłają listy do waszych rodzin - rzekł spokojnie Dumbledore. W jego gabinecie byli już tylko on, Fred, Cho i Snape.
- Co? Do rodziców? Błagam, nie! - Krukonka nie zdążyła się powstrzymać.
- Widzę, że masz spory tupet - powiedział Severus. Niestety, tylko Fred zdawał sobie sprawę z tego, jakie konsekwencje może nieść powiadomienie państwa Chang o złamaniu regulaminu szkolnego.
- Cho, powiedz im - wyszeptał, gdy Albus i Snape pogrążyli się w dyskusji na ich temat.
- Nie. Wolę to znosić sama - odpowiedziała również cicho.
- Jeśli nie ty, to ja powiem.
- Nie zrobisz mi tego. Błagam, nie...
- To dla twojego dobra - spojrzała mu w oczy. Dostrzegła czułość i zmartwienie. Niestety, była nieugięta.
- Jeśli piśniesz słowo, przysięgam, pożałujesz.
- Musisz powiedzieć.
- Jeszcze nie teraz.
- No cóż. Zapewne zastanawialiście się, czemu wezwałem profesora Snape'a - przerwał dyrektor. - Tak się składa, że to właśnie on przydzieli wam szlaban. Na miesiąc.
- MIESIĄC?! - krzyknęli uczniowie.
- To i tak krótko. Początkowa wersja była taka, byście mieli karę do końca roku. Dodatkowo, oba domy tracą po dwieście punktów.
- Czemu aż tyle? - zapytał zrozpaczony Fred.
- Czy ma pan zamiar dyskutować, aby pogorszyć swoją sytuację, panie Weasley? - Snape rozkoszował się złością i bezsilnością chłopaka.
- Nie, panie profesorze - odpowiedział, kładąc nacisk na ostatnie dwa słowa.




~*~



Dzisiaj krótko. Rozdział skończony. Jest do dupy. Pozdrawiam.

KOMENTUJCIE. Podobają Wam się wątki z Bellą i Irmą, czy wolicie raczej Hogwartowskie? :p 


Zapraszam również na DRUGIEGO, NOWEGO BLOGA
oddech-milosci-hogwartu.blogspot.com


41 komentarzy:

  1. Jeju to jest zajebiste!!!!! Całe super. Wzmianki o Belli i Irmie są fajne. Pisz dalej :* / Albus

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Albus, jak zwykle pierwsza :D Dzięki, pisze pisze ;*

      Usuń
  2. No to tak od początku. Dobrze, że Cho się wyżaliła Fredowi i ogólnie, że wzajemnie się wspierają. Przeklęty Filch,zawsze się musi wtrącić, nienawidzę go !
    Widać, że Irma ma jakieś rodzicielskie odczucia w odróżnieniu od Barty'ego, ale nie dziwię się Hermionie, że spaliła ten list.
    Coś tak za łagodnie jak na Bellę, można by tu się bardziej rozpisać nad jej furią, chociaż dobrym posunięciem było pokazanie że nawet ona potrafi się rozpłakać.
    Snape trochę przesadził z tą karą, no ale cóż taki już jest.
    Zawsze są lepsze i gorsze rozdziały i to nie zależy często od weny, po prostu trzeba czasami opisać monotonność i mniej ciekawe wątki, żeby pójść do przodu.
    Pozdrawiam. ~Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cho i Fred. Zrobiłam tę scenę celowo, jest mi ona niezbędna do następnego rozdziału.
      No i Irma, taaaak. Hermiona była wściekła, to oczywiste, ponieważ była torturowana, a Irma nic z tym nie zrobiła, a teraz słodzi w liście. Bella, owszem, mogła popaść w większą furię, ale w moim przekonaniu nie miała siły. Gdy Rudolf wyszedł, popadła w rozpacz. Ona w końcu też ma (jakieśxd) uczucia.
      Snape może i przesadził, ale wszystko wyjdzie w późniejszych rozdziałach. Z resztą, taka jego natura.
      Co do tego rozdziału: zła jestem na siebie za to, że akurat pełna dwudziestka to taki monotonny, jak trafnie określiłaś, rozdział. Po prostu musiałam wyjaśnić pewne momenty. Chyba scena w Malfoy Manor uratowała całą sytuację, tak myślę. Inaczej rozdział spisałabym na straty..

      Usuń
  3. Uwielbiam całego twojego bloga, ale nie wyrzucaj mojej Bellatrix! Tak genialnie o niej piszesz.
    Od początku - fajnie by było, jakby Fred i Cho byli razem, odkąd tylko zaczął się ich wątek miałam cichą nadzieję, że właśnie tak potoczą się ich losy. Cóż, teraz mają cały miesiąc na pogłębianie znajomości!
    Nie lubię Harrego, czemu jest taki pusty? Chociaż... Co by było bez niego tutaj . So, można go trochę bardziej rozbudować - for me? Znaczy, więcej akcji z nim i Ronusiem.
    Draco? W ogóle go tu nie było :c. Lekko ubolewam, ale... I tak było dobrze.

    I wcale nie było do dupy :*

    Pozdrawiam,
    Bellatrix.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Freddie i Cho razem? No nie wiem... :D Też mi to przeszło przez myśl, ale zobaczymy ;D
      Harry... nie umiem go opisać. wgl nie umiem pisać opisów. Czy ja potrafię cokolwiek? No tak, moje pesymistyczne nastawienie xD
      Chcę jakieś akcje z Harry'm i Ronem, ale nie mogę nic wymyślić ;C Draco - ta sama sytuacja. Nie wiem, po prostu nie lubię ich opisywać i wiem, że mi nigdy to nie wychodzi.
      No i ogólnie powoli zbliżamy się chyba do końca historii. Planuję coś koło 30 rozdziałów, dotrę do końca roku szkolnego chyba ;3 Co dalej? Zobaczymy.
      Dziękuję za komentarz;)*

      Usuń
  4. Na początku pomyślałam, że się rozpocznie romans między Cho i Fredem, tego jeszcze nie widziałam. No, ale to niestety tylko rozmowa :<
    Ładnie piszesz, ale nie podoba mi się zbyt duża ilość dialogów. Jakbyś pisała sztukę albo scenariusz do filmu, a nie prozę.
    Rodzice Cho są śmierciożercami? Ot się jej trafiło, ale fajnie, że zmieniłaś fakty z książki. I Cho wydaje mi się też bardziej odważna, już sam fakt, że wypowiada imię Czarnego Pana o tym świadczy. To dobrze, ta Krukonka z HP mnie denerwowała swoją ciągłą płaczliwością i tchórzostwem.

    Bellatriks zirytowana zdradą Rudolfa? Kolejna nowość :) W książce raczej by się tym nie przejęła, sama przecież była szaleńczo zakochana w swoim panu.
    Faktycznie krótki rozdział, ale każdemu się takie przytrafiają. Ciekawa jestem kolejnego odcinka xD
    www.lzy-marii-magdaleny.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak już pisałam, nad Cho i Fredem jeszcze się zastanawiam. Opisów po prostu nie umiem robić, a w dialogach łatwiej mi wyrazić to, co chcę przekazać. Sama się biję za to, że nie mam opisów i próbuję coś z tym robić, ale nie mogę pisać co zdanie że 'uśmiechnął się' albo 'na jej twarzy pojawił się smutek'. Muszę unikać mojej największej zmory: powtórzeń. Głównym celem tego opowiadania było nadanie Cho charakterku. Chciałam pokazać ją z lepszej strony, lecz jako osobę, która również ma uczucia i cele w życiu.
      Bellatrix jest kobietą. Ma męża. Ma uczucia. Docenia to, co dał jej los - miłość. Voldzio jest jej mentorem, ale bez przesady. Nie u mnie, bo za często to występuje :D
      Mam teraz dwa cele: unikać powtórzeń i pisać więcej opisów :D
      Dziękuję za opinię, to wiele dla mnie znaczy :)

      Usuń
    2. A właśnie nie możesz unikać opisów! To najgorsze, co możesz sama sobie zrobić. Dla mnie nie jest to problem, ponieważ ja potrafię opisywać, ale niezbyt dobrze radzę sobie w scenach miłosnych, więc staram się ich dodawać jak najwięcej, ponieważ tylko przez ciągłe ćwiczenia możemy stawać się lepszym w tym, co robimy. Wiadomo, na początku te opisy będą okropne, ale z czasem będzie Ci szło lepiej i lepiej, aż nauczysz się opisywać bardzo dobrze. Przecież można wielokrotnie edytować posty. Jak już się nauczysz, to sobie możesz zbetować rozdziały, gdzie te opisy nie są najlepsze. Nie uciekaj od problemów. Jest takie przysłowie, że tylko głupiec tkwi w błędzie. Więc staraj się dawać tych opisów jak najwięcej xD
      www.lzy-marii-magdaleny.blog.onet.pl

      Usuń
    3. Wiem, że nie mogę unikać opisów, ale nie umiem. Uczę się i poprawiam notki. Dodaję opisy albo coś. Sceny miłosne - jeszcze gorzej ;/ Też się staram to ćwiczyć, ale nie mogę teraz wstawić takich scen zbyt dużo. Opisy robię i robię, dzisiaj zbetowałam ze 3 notki chyba :D Po za tym błędów doszukuje się u mnie Patka. Opisy, wiem, okropieństwo u mnie, ale wolę dodać taką notkę, a za 2 dni ją przerobić, żeby nie wszytko na raz, bo jestem tekstem zmęczona i błędów nie łapię ;p

      Usuń
  5. Rozdział mi się podoba :) Może Miona będzie zazdrosba o Freda? :D Tylko ta kara mi się nie podoba - za zwykłe chodzenie po korytarzu...? No nic. Bella jest! *,* Tylko chyba ciut zbyt normalna ;) Kocham te wątki, no i Irma nie wie kto zabił Syriusza... Cudo! :D

    http://harrymione-diary.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za zwykłe chodzenie po korytarzu... o drugiej w nocy :D Wiadomo, jaki jest Filch xD A Snape wszystko wymyślił, więc tak wyszło. Ale potrzebuję tego szlabanu do następnej części.
      Bella jest szalona, ale może nie umiem jej przedstawić? Nie wiem. W każdym razie chce pokazać, ze też ma uczucia :) A Irma... będzie kluczową postacią ;)

      Usuń
  6. Widzę tutaj zarówno zazdrość Harry'ego co do Cho i Hermiony, co do Freda. I dobrze ;) Może w końcu zrozumieją , co tak naprawdę czują (naprawdę kibicuję Fredowi ;D).
    Bardzo mi się podoba to, że Cho komuś się zwierzyła i naprawdę ją rozumiem. JA postąpiłabym podobnie, ale coś czuję że Fred długo nie będzie trzymał języka za zębami i mam nadzieję, że chociaż powie to Albusowi, który może naprawdę wiele.
    Bella wpadła w furię. Też bym tak zrobiła, gdyby tylko znała magię i różdżkę (nie no Cruciatusa bym nie użyła, ale pogoniłabym go tak, że... łohoho ;D).
    Irma niby wydaje się w porządku, ale tylko jest nie taka w stosunku do Hermiony. Kombinuje, knuje i jeszcze śmie takie list do niej pisać. Masakra jakaś. Niech ona się dowie kto jest jej ojcem, a nie ;D
    Snape to przesadził, naprawdę. No Harry nigdy nie stracił 200pkt, a bardziej odwalał. Ten to ubi się znęcać nad ludźmi ;P Niech oni nie wysyłają tych listów, bo Cho niezłe oberwie ;/ Błagam cię, Fred... wybaw ją!!!
    Ty krótko napsikałaś, to ja dzisiaj też krótko ;)
    PS Bardzo podobało mi się poinformowanie o nowej notce ;) Ale jakby, co to nie musisz tego robić, ponieważ mam Cię w obserwowanych ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chcę pokazać Cho z tej lepszej strony, jako cierpiącą, ale dzielną dziewczynę oraz wierną przyjaciółkę. Sama niestety nie poradziłaby sobie z problemami więc znalazła kogoś kto będzie ją wspierał. Dodatkowo są w podobnej sytuacji :) Jeśli o sytuację Cho chodzi to Freddie na pewno jej bardzo pomoże, ale jeszcze nie teraz :)
      Belli furia była za mała, ale nie umiem większej opisać, zupełnie brak pomysłów. Z drugiej strony jednak ona też ma uczucia i może nie miała siły, żeby coś więcej zrobić. Bo mogłabym jeszcze dodać jej trochę poweru ;D
      Irma z tęsknoty chyba się trochę zmieniła, ale Hermiona jest inteligentna, nie da się przekupić jednym listem :D Wkrótce przekona się, kto jest prawdziwym ojcem dziecka ;)
      Snape miał okazję odjąć punkty, więc to wykorzystał. Tak zdradzę, że to ze względu na Chang xD Nauczyciele nie wiedzą o rodzicach Cho, więc listów nie zatrzymają (chyba xd)
      Wiem, że krótko komentuję Twoje rozdziały, ale nie wiem nigdy co mam napisać, bo inni mnie wyprzedzają..
      Co do informacji, wiem, że obserwujesz, ale lubię pisać konwersację z mózgiem. Jeśli chcesz, mogę nie informować, wystarczy powiedzieć :)

      Usuń
  7. Uuuu rodzice Cho to Śmierciożercy, strasznie jej współóczuję. Tylko faktycznie mogłaby powiedzieć Dumbledorowi, on by jej pomógł. Mam nadzieję, że Hermiona przez tą zazdrość zrozumie, że kocha Freda. Biedny chłopak, musi znosić to, że wolała Draco. Ech, czekam na następny i zapraszam do mnie na dwunasty rozdział.
    http://fremionelicious.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wpadnę, nie pewno. Wiem, że nie komentuję każdego rozdziału, ale czytam wszystkie :) Co do Hermiony, jeszcze nie będzie z Fredem, w każdym razie na pewno nie w najbliższych częściach, ale między nią i Draco.. zobaczycie :D

      Usuń
  8. Och dla Ciebie wszystko jest do dupy. Trochę wiary w siebie! Rozdział jak zawsze świetny, nie powiem. Mam nadzieję, że Fred powie komuś o sytuacji Cho, bo chociaż jej nie lubię jest mi jej żal. Świetnie "wykreowałaś" jej postać. Jej Hermionę coś ukłuło gdy dowiedziała się, że Fred był z Cho. Ciągle mam nadzieję na Fremione, aczkolwiek twoje Dramione jest cudowne! Czekam na rozmowę Hermiony z Draco i z Fredem. Jestem ciekawa czy Bella powie Irmie o tym, że zabiła Syriusza i jeśli tak, jak to powie. Generalnie nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Powodzenia przy pisaniu! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, dla mnie wszystko, co moje kiepskie :D Takie życie pesymistki. No i dziękuję, że wreszcie ktoś docenił moje starania poświęcone Cho. Uff, już myślałam, że jest gorzej. Moje Dramione cudowne? Już dawno spisałam je na straty xD Nie pomyliłaś się z innym blogiem? :D Już dawno planuję rozmowę z Fredem, ale jeszcze trochę poczekam :)
      Irma w końcu kiedyś tam się dowie, jak? Zobaczymy.
      Dziękuję za ciepłe słowa. Podniosłaś mnie na duchu :)

      Usuń
  9. Zdecydowanie wątek Belli i Irmy!
    Czytam tylko to :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eeee... czytasz tylko wątki z Bellą i Irmą? ;o

      Usuń
  10. Przeczytałam już dawno, ale komentuję dopiero teraz. Cóż - brak czasu.
    Rozdział z dawna wyczekiwany przeze mnie bardzo mi się podobał. *u*
    Co do Freda i Cho, to że się dobrze dogadują podoba mi się. Ale żeby byli razem..? Nie, ten pomysł mi się nie pasuję. Nie wiem czemu, ale myślę, że to zepsuło by cały urok. Za dużo mieszania z tym, a blog przybrał by charakter telenoweli.
    Ehh, tak czekam, aż będzie coś między Hermioną i Fredem a tu nic. Jedyne pocieszenie, że Hermionę coś tknęło jak przyłapano Freda i Cho w nocy na korytarzu.
    Pozostaje mi żyć w nadziei, że w końcu będą razem. <3

    Czekam na następny. *u*
    + świetna piosenka w tle <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem jak to jest, gdy nie ma się czasu ;C
      Też myślałam o tym, żeby Cho i Fred zostali po prostu przyjaciółmi :) Przemknęła mi przez myśl taka sytuacja. Bez przesady, raczej ich nie połączę ;D
      Hermiona i Freddie, taak :D Nic nie będzie hop - siup. Przed Świętami Draco, po Świętach Fred, teraz Draco i tak nagle ma jej się odmienić? Nie tak prędko :D Mam już plany na jakieś kolejne 5-10 rozdziałów, zależy jak długie napiszę. W każdym razie, ostatnio przemyślałam co i jak, więc wkrótce wszytko wyjdzie na jaw :)
      Piosenkę w każdej chwili możesz zmienić ;)
      + dziękuję za komentarz <3

      Usuń
    2. No i bardzo dobrze, że nie chcesz ich tak szybko połączyć. Ale i tak nie mogę się doczekać co do Freda i Hermiony. <3
      Co do piosenki miałam namyśli My immortal. <3 Bardzo mi tu pasuje. c:

      Usuń
    3. Hmm.. nie jest powiedziane, że połączę Freda i Hermionę :D Z resztą, wszystko się okaże wkrótce ;) My Immortal jest cudowną piosenką i myślę, że takie sentymentalne właśnie najbardziej tutaj pasują <3 Dają taki klimat :D

      Usuń
  11. Jest super.
    Weny życzę;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo mi się podoba.
    Wiem, że nie muszę ci życzyć weny, bo nie jest ci potrzebna.:D

    OdpowiedzUsuń
  13. Kocham ten blog i nie moge sie juz doczekac następnego rozdzialu :) !!!

    OdpowiedzUsuń
  14. No wiec co do twojego pytania - podobają mi się wątki zwłaszcza z Draco (<3) ale te z Irmą i Bellą też są ok ;)
    a rozdział całkiem fajny
    Życze ci zebys miała dużo weny i dodała szybko nowy rozdział
    - Narcissa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, to dziwne, bo jak dla mnie, wątki z Draconem to najsłabsza rzecz, jaką mogłam napisać ;D
      Dziękuję za komentarz, a co do playlisty, była ustawiana na szybkiego, bo ostatnio miałam problemy z SCMem, ale jutro postaram się to naprawić ;p

      Usuń
  15. Aha, i jeszcze coś... Wiem ze to twój blog i tak dalej ale jesli chodzi o piosenki to usunęłabym Julę, a jesli chcesz już cos takiego roamntycznego to moze: Cascada - Everytime we touch (ale w wersji wolnej!!) albo Christina Aguilera - I'm sorry?
    -Narcissa

    OdpowiedzUsuń
  16. Naćpana_Szczęściem ♥♥♥9 marca 2013 18:52

    Cześć, Freddie! I znów jestem z poślizgiem. Nawet bardzo dużym. Sama rozumiesz: brak czasu, masa nauki. Jednym słowem - przepraszam. Znowu. Następny rozdział postaram się skomentować, jak najwcześniej.:*
    Ten rozdział do dupy? Zwariowałaś?! Był świetny, przeczytałam go w parę minut!;**
    Scenka z Fredem i Cho mnie troszkę rozczuliła, szczególnie gdy Freddie ją pocieszał. Słodkie!:** Mam nadzieję, że już wkrótce Cho wróci do Harry' ego. Durny Filch! I po co odstawiał taki cyrk? On jest naprawdę zdrowo szurnięty!:)
    Nic dziwnego, że Mionka tak się wkurzyła przez ten list. Irma mocno przegięła.
    Scena z Rudolfem mnie dowaliła. Jak go sobie wyobraziłam zalanego w trupa nie mogłam powstrzymać śmiechu. Ale już po chwili miałam go ochotę ukatrupić. Co jak co, ale przecież Bella też ma uczucia. Jak on mógł ją zdradzić?
    Ja nie mogę, czy temu Dumblowi całkiem odbiło na starość? Miesiąc szlabanu u Snape' a za szwendanie się po zamku? I jeszcze po dwieście punktów na głowę? No zwariował!:)
    Ech, rozdział wprost cud, miód i malina!
    Pozdrawiam, jeszcze raz przepraszam za spóźnienie, ściskam cieplutko i lecę czytać nowy rozdział na oddechu miłości!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć, cześć, cześć! Jak super, że o mnie pamiętasz! :) Rozumiem, szkoła, zajęcia, brak czasu. Sama mam identycznie. Rozdział słaby, jak wszystkie ostatnio ;/ (NIE! podobał mi się pierwszy na Klątwie xD) Freddie, taki czuły, słodki <3 Awwww *.* Zawsze sobie takiego wyobrażałam ;d Filch to Filch, a punkty odpracuje Hermiona :D Bella ma uczucia i swój sposób bycia, który muszę jeszcze dopracować ;p
      Na oddechu i tutaj muszę dodać wreszcie rozdziały, bo Klątwy i tak nikt nie czyta, więc mam czas XD No i czeka mnie ocena na Niebieskim, więc wszystko będzie teraz wooooolno ;/ Mam ciężkiego bloga, rozdział może się opóźnić, z resztą, jak napisałam w w aktualizacjach i tak nic nie wstawię na razie ;p Dziękuję za komentarz, na Ciebie zawsze można liczyć :*

      Usuń
  17. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  18. Dziewczyno wkurzasz mnie. Rozdział 9.03, a nie ma. Minimum 40 komentarzy, ty zmuszasz ludzi do komentowania.Lubię tego bloga, ale przez to co ty robisz, to odechciewa mi się go czytać.
    Skoro nie che ci się go pisać to przestań.
    ~rudi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chce mi się pisać, ale nie mam motywacji. Widzę, jak statystyki spadają z czystego lenistwa czytelników. Po co mam pisać, skoro nie wiem, czy jest dla kogo? Owszem, niektórzy komentują, ale czy byłoby tak dużo komów gdyby nie moje odpowiedzi? Kiedyś było. Nawet więcej. To oznacza, że jest coraz gorzej, więc chce, abyście zostali ze mną do końca, który się powoli zbliża. Rozdział nienapisany, z powodu braku internetu i stanu zdrowotnego, a na bloggerze miałam wszystkie notatki. Wiem, lipne wytłumaczenie, ale wzięłam na siebie za dużo i oto efekt tego wszystkiego. Dodatkowo tracę czytelników...

      Usuń
  19. Piekny blog, ale zgadzam sie z rudi ze wymuszasz komentarze.licze ze nastepny rozdzial dodasz szybko~Tuśka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, wiem i mam tego świadomość. Jestem okropna, chcę się zmienić, ale nie dam rady w tym momencie.

      Usuń
    2. (dawniej: Ada von Syriusz Black)

      Ejj, nie przesadzajcie. Każdy, kto robi coś co lubi chciałby być doceniony. A komentarze dają niezłą motywację.
      Gdyby nikomu się nie podobało to co tworzycie, to czy nie stracilibyście chęci do robienia tego?
      Gdybyście wiedzieli, że nie macie odbiorców, to czy dalej widzieli byście sens w tym co robicie?
      Wątpię. A więc nie miejcie do niej pretensji, bo Ona wykorzystuje swój wolny czas na to, a gdy widzi, że mało osób to komentuje i statystyki spadają to po prostu pisze rzadziej, albo nawet zastanawia się nad skończeniem tego.
      A potem piszecie z pretensjami, że rozdziału długo nie ma, albo że zastanawia się nad zawieszeniem.
      Zrozumcie, że nic tak nie boli jak niedoceniony talent, pasja.

      Usuń
    3. Dziękuję, za to, że jesteś za mną, ale oni też mają rację. Owszem, nie mam motywacji, gdy spadają statystyki, a staram się poświęcić blogom każdą wolną chwilę, więc jestem lekko zawiedziona. Cóż, nie będę nikogo do niczego zmuszała, bo nie widzę w tym już sensu. Właśnie wstawiłam rozdział 21. Pod nim jest wytłumaczenie i przeprosiny. Dziękuję chociaż za to, ze wyrażacie swoje opinie i dajecie mi kopa w dupę ;)

      Usuń

© All rights reserved. Designed by grabarz from WioskaSzablonów. Powered by Blogger. | X X X X