poniedziałek, 29 października 2012

14. Ucieczka

~ Los czasem rozdziela bliskich sobie ludzi, 
żeby uświadomić im, ile dla siebie znaczą. ~ 
- Paulo Coelho




  Gdzie ona do cholery jest?! Powinna dawno tu być...  Draco dużo myślał nad tym, gdzie może podziewać się jego dziewczyna. Jeśli w ogóle jeszcze z nią jest. Nie wytrzymał. Wstał, podszedł do ściany i walnął w nią z pięści. Cholera! To moja wina! Mogłem się domyślić, że tak się stanie... Podsumujmy: Ciotka nie chce, abym był z Hermioną, lecz my się kochamy. Mama nie ma nic przeciwko. Ale jest jeszcze ten głupek, Weasley. Jeśli to spieprzę, to może mi ją odebrać. Muszę się dowiedzieć, co z nią jest. Draco wstał i ruszył w stronę sowiarni. Po drodze wziął pergamin, atrament i pióro. Pobiegł szybko przez pusty korytarz w lochach, przeskoczył po dwa stopnie na schodach i znalazł się wkrótce na miejscu. Szybko nabazgrał kilka słów na kartce i przywołał swoją sowę i przywiązał jej list. Przez chwilę się zawahał.

- Do Narcyzy Malfoy. - Puchacz odbił się lekko od barierki i wyleciał przez gotyckie okno. Draco patrzył, jak ptak znika za horyzontem. Słońce już zachodziło, a on miał nadal niespokojne myśli. Jak to wszystko się rozplącze?





~*~



  Po cichu pakowałam swoją magicznie powiększoną torbę. Tylko najważniejsze rzeczy - powtarzałam sobie. Wrzuciłam do środka trochę ubrań, książek, pieniądze i jedzenie. Czekała mnie długa droga. Zbliżała się północ. Zwykle o tej porze, wszyscy domownicy kładli się spać. Rozejrzałam się jeszcze raz. Zauważyłam żółte pudełko - prezent od Freda. Szybko wepchnęłam go do torebki. Wrzuciłam ją pod szafę, wskoczyłam do łóżka i nakryłam się kołdrą. Po około pięciu minutach, jak zwykle o tej porze, do pokoju weszła Narcyza.

- Jeszcze nie śpisz? - zapytała.
- Nie. Jeszcze nie. - odpowiedziałam chłodno. Kobieta rozejrzała się po pokoju, wyjrzała na korytarz, po czym weszła do środka i zamknęła za sobą szczelnie drzwi. Rzuciła zaklęcie Muffliato, po czym podeszła bliżej i usiadła na skraju łóżka. Spojrzała mi w oczy ze smutkiem i przez chwile milczała.
- Chcę, abyś wiedziała... Jesteś dla Dracona bardzo ważną osobą.
- Nie jestem pewna.
- Ale ja to wiem. Jestem jego matką, czuję to. On cię kocha, Hermiono.
- Wy wszyscy jesteście tacy sami. Nic nie rozumiecie.
- Wiem, co czujesz...
- Nie, nie wiesz! - krzyknęłam. - Gdy Voldemort mnie torturował jakoś nikt się tym nie przejął! Draco został śmierciożercą! Wy wszyscy służycie temu potworowi i nie macie uczuć, nie obchodzi was ból najbliższych. Jesteście tacy sami jak on. Zimni, straszni, bez serca. - Do moich oczu napływały łzy zawodu, lecz starałam się to ukryć. Narcyza wpatrywała się we mnie z bólem i rozczarowaniem.
- Nawet nie wiesz jak to jest. Nie masz pojęcia, co czuję. Jesteś dla mnie jak córka, choć może tego nie okazuję. Zmieniłaś Dracona, stał się dzięki tobie innym człowiekiem. Bardzo bym chciała, abyście byli razem. Bardzo cię cenię. Służymy Czarnemu Panu, ze względu na mojego męża. To właśnie on nas do tego zmusił i pokazał mojemu synowi jak to jest być złym człowiekiem. To ty go uratowałaś, lecz w obliczu Czarnego Pana jesteśmy nikim. Nie mogliśmy nic zrobić, zabiłby wszystkich. Naprawdę mi przykro. Ale pamiętaj, zawsze dla mnie będziesz częścią rodziny i nie pozwolę Sama-Wiesz-Komu cię skrzywdzić, jeśli tylko będę mogła temu zapobiec. Muszę cię jednak ostrzec przed Irmą i Barty'm. Uważaj na nich, bo oni nie pragną twojego dobra. Draco nie zostałby śmierciożercą i nie pozwoliłby cię tknąć, gdyby nie twoja matka. - powiedziała z naciskiem na ostatnie słowo. Byłam w szoku po tym wyznaniu ciotki. Kobieta wstała i podeszła do drzwi, odwróciła się jeszcze i szepnęła - Jeśli będziesz miała problem, pamiętaj, postaram się pomóc. I jeszcze jedno. Draconowi naprawdę na tobie zależy. - Po czym drzwi zamknęły się. Zostałam sama w pokoju. Zgasiłam lampkę i zaczęłam rozmyślać o tym wszystkim, co mi powiedziała matka Dracona. Gdyby nie moi rodzice... Uważaj na nich... Draco by tego nie zrobił...
- O co w tym do cholery chodzi?! - wyszeptałam. Głowa zaczęła mi pulsować bólem. Chciało mi się spać, lecz wiedziałam, że nie mogę.




~*~



- Ron! Chodź tu natychmiast! - Głos Diany rozległ się po całym pokoju wspólnym Gryfonów.

- Sekundę! - krzyknął ktoś, a już po chwili rozległ się odgłos kroków na schodach. Z dormitorium zszedł wysoki, rudy chłopak, w ciepłym, wyciągniętym swetrze i przykrótkich spodniach. Dziewczyna uśmiechnęła się na jego widok, a na jej policzki wpełzł szkarłatny rumieniec.
- Chodź już, niedługo się ściemni.
  Oboje opuścili pokój wspólny i ruszyli korytarzami Hogwartu. Rozmawiali jak zawsze, ostatnio poprawiły się ich relacje i zbliżyli się do siebie. W pewnym momencie ich dłonie niby przypadkiem się zetknęły, a Rudy zacisnął swoją mocniej na palcach dziewczyny. Poczuła ciepło rozchodzące się po jej ciele. Była szczęśliwa, że tak zżyła się z Ronem. Szli nie zważając na nikogo i korzystając z chwili, gdy mogli być razem. Oboje czuli się swobodnie i ufali sobie.
- Chodźmy tędy, będzie szybciej - powiedziała Diana, pokazując na korytarz po lewej. Skręcili w bok, nadal rozmawiając i śmiejąc się wesoło. W pewnym momencie Ron zatrzymał się i zamilkł.
- Czekaj.
- Co się stało?
- Słyszysz?
  Gdzieś z oddali dochodziły odgłosy płaczu. Natychmiast skierowali się za dźwiękiem. Zatrzymali się przed starą, nieużywaną klasą, lekko pchnęli drzwi i zapalili światło. W kącie dostrzegli burzę czarnych, potarganych włosów oraz... krople krwi? Podbiegli szybko do dziewczyny.
- Jezus Maria, co ci jest?!
- Zostawcie mnie w spokoju!
- Cho! Co ty do cholery zrobiłaś?!
  Z nadgarstka Chang spływały czerwone krople.
- Czemu się pokaleczyłaś?!
- Idźcie stąd!
- Chcemy ci pomóc...
- Nie chce się z nikim widzieć! Wszyscy zawsze uważali mnie za wiecznie ryczącą smarkulę, ale przestałam, już nie płakałam, a teraz co?! Wytrzymałam wszystko. Wszystkie tortury, wszystkie poniżenia i nie uroniłam łzy. A wystarczyło jedno zdanie, abym nie mogła się powstrzymać!
- Czy... Czy ktoś cię zranił?
- On... zerwał ze mną!
- Kto? - zapytała Diana.
- Potter, ty świnio! - krzyknął Ron.
- Harry? Jak to? Czyli oni byli razem?
- To długa historia Diano. Ale Cho, dlaczego on cię zostawił? Przecież jemu bardzo zależało, kochał cię!
- N... nie mogę go dłużej okłamywać, a... ale jak mu powiem prawdę, b... będzie jeszcze gorzej - jąkała dziewczyna.
- Okłamywałaś go?
- Jakby się dowiedział, zabiliby go! Z resztą, nie ważne, teraz już nic nie ma sensu! Dajcie mi już spokój! - Chang wpadła w histerię.
- Ron, może trzeba ją zabrać do skrzydła szpitalnego? Zobacz jak ona się pokaleczyła!
- Nie chce nigdzie iść!
- Nie jestem pewien, czy to dobry pomysł. Mam o wiele lepszy. Przepraszam cię za to, co teraz zrobię i za to, że niszczę właśnie nasz wieczór. Muszę coś załatwić. - Rudy wybiegł z klasy, zanim blondynka zdążyła go powstrzymać.
- Oby nie wpakował się w jakieś tarapaty...
- DIANO! - Krukonka złapała ją za bluzkę przy kołnierzu i cała zapłakana spojrzała jej w oczy. Było w nich coś nie do opisania, coś tajemniczego, nieprzenikliwego, mrocznego i dzikiego. Zaczęła ją szarpać.
- Cho, opanuj się!
- Gdzie on poszedł?! Niech nie idzie do Harry'ego! Dajcie nam spokój! NIECH NIE IDZIE DO HARRY'EGO!
- To chyba nie ma celu... - wyszeptała Green. Wyjęła swoją różdżkę i szepnęła "Petrificus totalus!" . Strumień światła uderzył w towarzyszkę, która zesztywniała. - Przepraszam, ale to jedyny sposób, aby cię uspokoić. A teraz chodźmy stąd. Tylko gdzie... Już po ciszy nocnej, jak nas przyłapią, będzie źle. W skrzydle szpitalnym dowiedzą się, że nie byliśmy w łóżkach... Tak! Już mam pomysł.




~*~



   Rudowłosy biegł szybko korytarzem, mijając obrazy, zbroje i posągi. Na schodach przeskakiwał co dwa stopnie, aż wreszcie dotarł do Pokoju Wspólnego Gryffindoru. Wpadł jak strzała do środka, wcześniej podając hasło "Miodowe Królestwo", zaspanej Grubej Damie. Zauważył Harry'ego w kącie pomieszczenia i od razu ruszył w jego stronę, przewracając wszystkie rzeczy i popychając każdego, kto stanął mu na drodze.

- POTTER! Ty podły kretynie!
- Ron? O co chodzi? - zapytał zdziwiony chłopak.
- O co chodzi? Jeszcze się pytasz?! Chodzi o twoją dziewczynę, tempaku!
  Ludzie, którzy dotąd przypatrywali się scenie w milczeniu, zaczęli pomrukiwać między sobą z wyraźnym zdziwieniem.
- Tak, Gryfoni. Sławny Harry Potter miał dziewczynę, z którą niedawno zerwał, oraz która siedzi teraz w pustej klasie poplamiona krwią i niezdolna do wypowiedzenia słowa!
- Że co?! Jak to we krwi? Co ty pieprzysz, Ron?
- Jak mogłeś jej to zrobić?! A powtarzałeś, że ją kochasz, że ci na niej zależy, a teraz co? Zostawiłeś ją z byle powodu i myślałeś że się wcale tym nie przejmie? Może przesadziła, ale pomyśl, ile razem przeżyliście i ile dla ciebie poświęciła!
- Ona mnie okłamywała! I nadal nie znam prawdy! - Czarnowłosy wstał, a jego podręcznik od wróżbiarstwa spadł na podłogę. Stojąca niedaleko Ginny, drgnęła lekko.
- A wiesz co mi powiedziała? Że nie miała wyboru, bo mógłbyś zginąć! Jesteś kompletnym frajerem. Ona naprawdę cię kocha. A ty? - Ron ciężko oddychał. Zmierzył przyjaciela ostrym wzrokiem, po czym odwrócił się na pięcie i wyszedł przez dziurę pod portretem. Potter opadł na krzesło i ukrył twarz w dłoniach. Czuł, że wypełnia go strach. Bał się tego, że już nigdy nie odzyska Cho.
- Harry? - ktoś pochylał się nad nim. Spojrzał na Ginny, która objęła go ramieniem. - Będzie dobrze.
- Nie. Nic nie będzie dobrze.
- Kim ona jest? - wypaliła. Nie mogła się powstrzymać, ciekawość zżerała ją od środka.
- Możemy teraz o tym nie mówić? Chcę być sam - powiedział Wybraniec, po czym wstał i poszedł do dormitorium. Nikt nie zauważył, że w jego oczach zaszkliły się łzy. Wszyscy byli poruszeni tą sprawą i zadawali sobie jedno pytanie: "Kim jest wybranka Chłopca, Który Przeżył?"




~*~



- Możemy ją tu zostawić? Prosimy, nie wiemy co z nią zrobić, a ty zajmiesz się nią najlepiej. Nie możemy prosić nauczycieli, bo się dowiedzą, że wyszliśmy po ciszy nocnej, a wtedy możemy mieć kłopoty.

- No nie wiem...
- Hagridzie, błagamy! Już północ!
- No... dobrze. Spróbuję coś wymyślić, żeby rano odstawić ją jak najwcześniej do szkoły. Czekajcie, chyba mam gdzieś jakieś bandaże... - gajowy wyjął z szuflady rolkę białego materiału, po czym podszedł i owinął rękę Cho. - Chyba możesz ja już odczarować, Diano.
- Oczywiście.
  Już po chwili dziewczyna się ocknęła.
- Co się dzieje? - zapytała półprzytomna.
- Nic. Jesteś u Hagrida, musisz tu się przespać. Połóż się teraz, a on rano cię odprowadzi do szkoły.
  Chang już nic nie mówiła. Była wyczerpana, więc tylko przytaknęła i poczołgała się na kanapę, stojącą w kącie chaty, którą niedawno gajowy kupił od goblinów. Położyła się, przykryła kocem i prawie natychmiast zasnęła.
- Miała ciężki dzień. Naprawdę wiele przeszła.
- A co się stało? - zapytał z zaciekawieniem Rubeus. - Widzę, że jest zmęczona i zmartwiona. Chyba płakała, prawda?
- Pierwszy raz od dawna. On... bardzo ją zranił... - wyszeptała Diana.
- Na brodę Merlina! Kto był aż takim potworem, żeby coś takiego jej zrobić?! Przecież wszyscy wiedzą, że bardzo przeżyła śmierć Cedrica, jej rodziców męczą w ministerstwie, a do tego jeszcze te niefortunne spotkania z Harry'm...
- Bo to właśnie przez Harry'ego! - krzyknął Rudzielec, nie mogąc się powstrzymać.
- Co ty pleciesz, Ron. Przecież on nie mógłby...
- A jednak. Ale prosimy cię, nikomu o tym nie mów. To ma pozostać między nami - powiedziała Green.
- Jasne, oczywiście.
- No, to my się zbieramy, bo już późno. Tylko nie zapomnij jej odprowadzić, ale rano, jak wszyscy będą spali!
- Dobrze. Uważajcie po drodze, ostatnia napaść śmierciożerców sprzed świąt wstrząsnęła wszystkimi, mogą znów się tu dostać.
- Będziemy uważać. Obiecujemy, a teraz dobranoc.
- Branoc.
  Diana i Ron wyszli z chatki pół-olbrzyma i udali się w stronę zamku. Księżyc świecił w pełni, a wokół migotały gwiazdy. Chłopak objął Green ramieniem, zrobiło jej się cieplej. Zatrzymali się przed marmurowymi schodami. Weasley odgarnął z jej twarzy pasmo blond włosów, po czym spojrzał w oczy.
- Miałem ci powiedzieć to dzisiaj, podczas spaceru, lecz niestety się nie udało. Myślę, że teraz jest dobry moment. Gdy Hermiona ze mną zerwała, myślałem, że już się nie pozbieram, lecz to dzięki tobie dałem radę. Coś do ciebie czuję, Diano.
- Ron, ja... - nie dokończyła. Chłopak zamknął jej usta pocałunkiem. Czuła się cudownie, oddawała pieszczotę, lecz po chwili odepchnęła chłopaka.
- Coś zrobiłem nie tak? - zapytał zmartwiony.
- Nie, Ron. Wszystko wspaniale, ja chyba też coś czuję, ale... Dla mnie to za wcześnie. Niedawno rozstałam się z Fredem, nie mogę, jeszcze nie teraz. Przepraszam. - Blondynka odwróciła się i rzucając Weasley'owi tęskne spojrzenie, zniknęła wewnątrz zamku.




~*~



  Wszystkie dźwięki ucichły. Odczekałam jeszcze dziesięć minut, po czym wyszłam po cichu z łóżka. Wyciągnęłam torbę, przerzuciłam przez ramię i wzięłam prześcieradła. Zaczęłam je związywać. Gdy już wykorzystałam wszystkie, jakie były w szafie, znalazłam ręczniki oraz zasłony. Niestety, nie mogłam użyć magii, ponieważ wyrzucono by mnie z Hogwartu, bo na pewno nikt by nie uwierzył, że mnie torturowano.  Malfoy'owie już by o to zadbali. Ostrożnie otworzyłam okno, przywiązałam koniec materiału do łóżka, a drugi spuściłam na zewnątrz. Sprawdziłam jeszcze raz, czy nikt nie idzie. Nie słyszałam żadnych kroków, wiec spojrzałam w dół. Byłam na trzecim piętrze. Serce zaczęło mi walić tak mocno, że bałam się, że obudzę domowników. Odetchnęłam głęboko, a niepokój narastał we mnie z każdą sekundą. Trzęsącymi dłońmi chwyciłam za prześcieradło i powoli zaczęłam się opuszczać w dół. Ręce zaczęły mnie boleć, ale musiałam dać z siebie wszystko. Po kilku minutach moje stopy dotknęły twardego gruntu. Nie czekając ani chwili puściłam się biegiem przez rozległy ogród dworu Malfoy'ów. Dotarłam do bramy - była zamknięta. Zaczęłam wspinać się po wysokim ogrodzeniu. Po około dwóch minutach byłam po drugiej stronie. Pobiegłam jak najszybciej Tafrel Street, skręciłam w Bergy Street, a następnie na Felt Joel. Zatrzymałam się, aby złapać tchu. Ulica wyglądała okropnie: latarnie dawały mdłe światło, rzucające cienie na utopione w mroku budynki. Panowała tu głucha cisza. Oddychałam szybko, opierając się o ceglany murek. W pewnym momencie wpadłam na pomysł. Wyciągnęłam różdżkę i machnęłam nią. Po pięciu sekundach, stanął przede mną piętrowy autobus. Wysiadł z niego pryszczaty, wysoki chłopak i zaczął czytać z karteczki:

- Witamy w Błędnym Rycerzu. Jestem Stan Shunpike i będę twoim...
- Tak, tak, znam to. Możesz mnie podrzucić?
- Oczywiście! Za drobną opłatą, zawieziemy cię gdzie tylko dusza zapragnie!
- Ile kosztuje przejazd do Nory?




~*~



SKOŃCZONY! Błagam, zlitujcie się nade mną i nie krytykujcie ostro, cały miesiąc się nad tym męczyłam. Wiem, że fatalne, ale po prostu brak czasu, a przede wszystkim WENY. :/


Ostatecznie wrzucam rozdział w takiej wersji. Nie podoba mi się wątek z Cho, ale już nie mam siły nic zmieniać, musi być tak, jak jest. Mam nadzieję, że mnie za to nie zabijecie.

Dodatkowo nie było nic o Fredzie i planowałam więcej Dracona, ale nie mam pomysłu na sceny z nimi. Wybaczcie, postaram się poprawić.

Rozdział dedykuję: 

- Paulinie W. Olej to, nie trać czasu, wszystko się ułoży, jak nie w ten, to w inny sposób ;*
- Bercikowi i Tomkowi - Bert, mam nadzieję, że tym razem nie wybierzesz małpy ;)
- Moim dziewczynom;* - teledysk mega! <śmiech>
- I ogólnie wszystkim czytelnikom, bo jest ich kilku :) 


< Szkoda Iza, że wszystko się spieprzyło. >


Oczywiście osoby, które chcą być powiadamiane, zapraszam do zakładki INFORMOWANI O ROZDZIAŁACH.



LICZĘ bałdzo, bałdzo, bałdzo na Wasze KOMENTARZE. To naprawdę wiele dla mnie znaczy i mnie motywuje :) 



NAUKA, BRAK CZASU, BRAK WENY. 

<   Nie wiem, kiedy się z tego do końca wygrzebię.;/   >


Wkrótce adres bloga zostanie zmieniony.

O czym zostaniecie powiadomieni. 

48 komentarzy:

  1. ajjj... ciekawość mnie zżera. szybko dodawaj nn.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj kochana! Dziękuje za pocieszenie.. mam nadzieję , że się ułoży. Ale trudno nie olewać ..

    Rozdział mega;* Kocham Cię moja droga ;)
    Czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ahh.. Ja Ciebie też ;* Ale na kolejny pewnie trochę poczekacie...

      Usuń
  3. Niesamowity rozdział <3 Czekałam na to bardzo długo :D ŻYCZĘ DUŻO WENY!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje :) Mam nadzieję, że będę miała dużo ;)

      Usuń
  4. Stanowczy Ron? A to nowość ;) Bedze z Dianą, niech tylko poczeka cierpliwie, co będzie dla niego trudne.
    Po tytułu domyślałam, że uciekać będzie Hermiona i mam rację. Bardzo dobrze zrobiła.
    Uważam, że mogłabyś opisać bardziej uczucia każdego po kolei, wtedy gdy Diana i Ron znaleźli Cho, ale i tak jest dobrze ;)

    Co tam nauka, ja to nie wiem kiedy wygrzebiesz się z zaległości u mnie ;P Nie no żartuję, ale mam nadzieję, że kiedyś znajdziesz chwilę czasu na mój blog ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście! Zaplanowałam czytanie blogów na dzisiaj i czwartek, ponieważ jutro wracam koło 21 i będę zmęczona ;3 Ale jesteś na pierwszym miejscu na mojej liście! Niestety, nauka, początek roku a ja już mam zagrożenie z niemca, ja, piątkowa uczennica ;3 taa, tak właśnie o mnie mówią. Ale zaraz się biorę za czytanie Twojego bloga, a zaraz po nim, 8 innych, które też zaniedbałam ;C

      Usuń
    2. Jesteś chyba pierwszą osobą, która mi tak słodzi ;)
      Podziwiam Cię, że Ci się chciało czytać wszystko od początku, naprawdę. Dziękuję Ci za to ;) Doceniam też, że mimo braku wolnego czasu znalazłaś moment by do mnie zajrzeć.

      Ja nie wyznaję zasady, że ty czytasz mój blog, to ja twój. Czytam wiele blogów, gdzie do mnie ktoś nigdy nie zajrzał, ponieważ piszą wspaniałe opowiadania. Dlatego też czytałam twoje cały czas ;)

      PS Śmiać mi się chce jak wszyscy wciskając u w mój nick, hehe :D

      Usuń
    3. Ja też się cieszę, że osoby naprawdę komentują, ale czasami to boli, że większość krytyki jest, ale ona jest lepsza, bo mam szansę się poprawić.
      Pomysły same mi przychodzą do głowy, chociaż większość już ma około 5 lat, a czemu ludzie chcą czytać to sama nie wiem (chociaż patrząc na inne blogi to i tak mało osób czyta moje wypociny)

      Usuń
    4. A co ty tak potrójnie komentarze dodajesz?;>

      Usuń
  5. Jupi! Nowy rozdział jest super ;) nareszcie coś wrzuciłaś i faktycznie trochę zabrakło Freda, ale i tak jest świetnie!
    Zapraszam do mnie:

    http://harrymione-diary.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, nie było Freda, ale jak tylko sobie wszystko poukładam, na pewno będzie go więcej ;) Dziękuję za komentarz i w wolnej chwili wpadnę :D

      Usuń
  6. Twój blog jest ekstra i trzeba Ci przyznać że szybko piszesz. Widać że masz bujną wyobraźnie i lubisz wymyślać historię. Mam duże doświadczenie w blogowaniu bo od 4 lat prowadziłam już 12 blogów(wszystkie skończone) o tematyce draco-hermiona, fred-hermiona lub fred-draco-hermiona więc wiem co jest dobre a co nie. Pisz tak dalej a być może kiedyś czeka Cię sława.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci za ciepłe słowa, ale nie jestem zadowolona z ostatnich rozdziałów. Według mnie od 7 do 10 były najlepsze. Potem się stoczyłam. Ale mam nadzieję, że rozdziałem 15 wszystko naprawię i ludzie znów zaczną komentować moje wypociny, bo widzę wysoki spadek zainteresowania... Cóż, miejmy nadzieję, że się poprawię, lecz o sławie nawet nie mam co marzyć - jestem zbyt słaba, choć miło mi słyszeć, że Ci się podoba ;) Pozdrawiam :>

      Usuń
  7. http://hermiona-granger-ale-czy-napewno.crazylife.pl/ mój blog o tematyce fred-hermiona-draco

    OdpowiedzUsuń
  8. Naćpana_Szczęściem ♥♥♥1 listopada 2012 12:30

    Wspaniałe, ale szkoda, że nie było Freda. Biedna Cho, dlaczego ten kretyn Potter tak ją skrzywdził?! No dobra, rozumiem, że go okłamała, ale dlatego, że go kocha i nie chce by został zabity. Mam nadzieję, że ich jeszcze połączysz. Mam nadzieję, że Hermiona trafi bezpiecznie do Nory, z dala od macek Malfoyów, Irmy i Barty' iego.Z niecierpliwością oczekuję nowego rozdziału!:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze się zdziwisz, jak akcja się potoczy ;) No fakt faktem, między Harrym i Cho się nie układa, ale powoli :) Chciałabym od razu podziękować Ci za komentowanie - w sumie każdego rozdziału. Bradzo mnie tym motywujesz ;*
      Podrawiam ;)

      Usuń
  9. Przeczytałam ;d Pomimo braku weny wyszedł bardzo fajnie :) W końcu Hermiona zaczyna coś robić ze swoim życiem, a nie tylko płakać! Podoba mi się to, czekam do następnego :)
    A u mnie nowy rozdział: granger-land.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcześniej nie mogła nic zdobić, bo śmierciożercy by ją dopadli a niedługo i tak miała wracać. Dopiero potem spotkała się z Voldemortem i nie wróciła do Hogwartu, więc obmyśliła plan. To super, że podoba Ci się ta zmiana akcji ;)

      Usuń
  10. inna-hermi.mylog.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. świetny rozdział :D zniecierpliwościa czekam na następne :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetne ;D zapraszam do mnie . Dopiero zaczynam ale przydał by się ktoś kto by to czytał ;<
    http://onelovefremione.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziewczyno minął już tydzień błagam dodaj coś nowego! Nie mg dłużej czekać... Kiedy będzie?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe że w weekend, ale mam tyle zadawane, że nie wiem czy się wyrobie :/

      Usuń
  14. Kiedy ciąg dalszy?! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Planuję coś wystukać w weekend, ale chyba nie dam rady, bo mam dużo zadawane, a chcę, aby rozdział 15 był troszeczkę dłuższy ;)

      Usuń
    2. Możesz podzielić rozdział 15 na 2 części i jedną dodać jak najszybciej a drugą potem ^^

      Usuń
    3. Wolę w całości, to chyba będzie dla mnie moment przełomowy, wena wraca ;) i mam pomysły na rozdziały ;]

      Usuń
  15. Jest dobrze :) nie krytykuj siebie tak bardzo xd mam nadzieje ze miona wroci do hogwartu i powie o wszystkim gonnagal.. Moglabys mnie powiadamiac? Bylabym wdzieczna ;)
    My-world-sweetheart.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm... lubię się krytykować. Z natury jestem pesymistką i nie wierzę w siebie. Po prostu taką mam psychikę, ale trudno. Zawsze nadchodzi moment, kiedy mówie sobie "dość, tym razem dam radę!" i mobilizuję się ;) ale nie umiem siebie oceniać pozytywnie, umiem tylko dostrzec błędy, które popełniam. Oczywiście cały czas pracuję nad rozdziałem 15 i już wiem, co chcę, aby się w nim pojawiło. Oczywiście już wpisuję Cię na listę osób informowanych i dziękuję, że czytasz moje wypociny :) Te komentarze dla mnie BARDZO DUŻO znaczą. Dziękuję ;)

      Usuń
  16. Super. Nie mogę się doczekać na nowy rozdział ^^. Zapraszam również do siebie. Dopiero zaczynam ale mam nadzieję, że się spodoba. http://fremionelicious.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Czytam od niedawna ale muszę przyznać że strasznie mi się podobają ;D. Czekam na ciąg dalszy. Zapraszam do mnie .
    http://secrets-twins-potter.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Kiedy ciąg dalszy? Czekam i czekam a tu nie ma :(

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja nie mogę,dziewczyno! Uwielbiam twój blog <3 wszytskie notki,nawet te krótszę są obłędne. Kiedy natępny rozdział??? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam tylko pół strony w wordzie ;/ niestety, mam wene, ale nie mam zupełnie czasu. Właśnie zajmuje się oceną, ponieważ jestem oceniającą, i gdy tylko skończę (może dzisiaj) wezmę się za rozdział, obiecuję go dodać do końca tygodnia max, jeśli mi się uda to wcześniej. Przepraszam, że czekacie ;/

      Usuń
  20. Twoje opowiadanie jest wprost cudowne, bardzo mnie wciągnęło. Ubolewam nad tym, że nie wiem co dzieje się dalej, ale mam nadzieję, że już niedługo dodasz jakiś nowy rozdział. Szczerze mówiąc w głębi serca liczę na to, że Hermiona wybierze Freda i jakoś im się ułoży, ale wszystko w rękach autorki. Mam nadzieję, ze nie przegapię następnego rozdziału. I jeszcze raz zaznaczam, że masz ogromny talent. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Chciałam jeszcze dodać, że bardzo chciałabym być informowana o rozdziałach, ale nie uzywam gg. Czy jest jakaś inna możliwość otrzymywania powiadomień? Mam Twój blog w zakładkach, ale nie wiem czy będę go regularnie sprawdzać? Z góry dziękuję za odpowiedź.

    ~Kirsta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje przede wszystkim za ciepłe słowa. Rozdział już jest w trakcie tworzenia, i mam nadzieję, że uda mi się opublikować w czwartek, jeśli nie, to w weekend. ;) Oczywiście mogę powiadamiać w inny sposób, np na blogu. Dostosuję się do tego, jak Ci wygodnie :D jeśli na blogu, muszę mieć do niego link ;)
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Bloga niestety nie prowadzę.. Cóż, mam nadzieję, że sama trafię na nowy rozdział, bo chyba jedyna strona jaką odwiedzam regularnie jest Facebook :D Ale dam radę, tylko jestem taka niecierpliwa haha. No ale czekam :)

      ~Kirsta

      Usuń
    3. Konto na fb 'Jeszcze jeden Weasley? Mnożycie się jak gnomy . ' - na nim są publikowane posty w których powiadamiam o rozdziałach ;) rozdział powinnam dodać w tym tygodniu, dzisiaj spróbuje kawałek napisać ;) Dziękuję, że czytasz :)

      Usuń
    4. Spoko, mam już tę stronę polubioną. To czekam tylko, aż pojawi się jakaś informacja o nowym rozdziale. Powodzenia w pisaniu:*

      ~Kirsta

      Usuń
    5. Dziękuje ;) obiecuję wziąć się za rozdział w ten weekend ;)

      Usuń
  22. Świetny ; ) !
    Pozdrawiam i zapraszam na mojego bloga o Fremione : fremione-moja-historia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

© All rights reserved. Designed by grabarz from WioskaSzablonów. Powered by Blogger. | X X X X